Wielość i zróżnicowanie produktów spożywczych sprawia, że czasem nie jest łatwo podjąć właściwą decyzję w sklepie. Świadomy konsument, to osoba zwracająca uwagę na to, co je. Jednak skąd czerpać niezbędną wiedzę? Od jakiegoś czasu przydatnym kompendium jest aplikacja eFood, wokół której pojawił się szum medialny, spowodowany rzekomymi naciskami producentów żywności.
eFood to aplikacja dostępna na urządzenia wyposażone w systemy Android i iOS. Jej autorzy chcieli stworzyć program, który uczyni z Waszego urządzenia mobilny „tester” produktów spożywczych. Idea jest prosta, eFood pozwala na skanowanie kodów kreskowych produktów, a następnie wyświetla wszelkie, niezbędne informacje na temat składu i rodzaju substancji wykorzystanych w procesie produkcji (chodzi głównie o niesławne dodatki z nazwą rozpoczynającą się na literę E…). Dzięki wbudowanej w aplikację bazie danych, możemy sprawdzić szkodliwość danych dodatków. Lista jest naprawdę długa. Każdy konserwant opisuje 5-cio stopniowa skala: od tych pożytecznych (tak, są takie!), skończywszy na skrajnie szkodliwych, które należy przestać konsumować. Co ważne, baza produktów jest cały czas powiększana, a docelowo ma zostać rozbudowana do liczby 30 000 pozycji. W tym celu przeprowadzano zbiórkę na portalu PolakPotrafi, która okazała się wielkim sukcesem. Twórcy prosili o 9000 zł, a otrzymali aż 17 251 zł.
Sukces kampanii croudfundingowej pokazał potencjał rynkowy omawianej appki, potwierdzają go też oceny i opinie użytkowników sklepu Google Play. Osoby dbające o zdrowie, matki czy alergicy chwalą pomysł. Okazuje się jednak, że nie każdemu podoba się omawiana aplikacja. Dość szybko pojawiły się informacje o niezadowoleniu koncernów produkujących żywność. Trudno się dziwić. Jest to dość zdroworozsądkowy wniosek: wielkie firmy liczą przede wszystkim na zyski, co bardzo często wiąże się ze zmniejszaniem jakości sprzedawanych produktów. Poza tym, uświadomiony konsument, to niewygodny konsument. Trudniej takiego zadowolić. W interesie producentów wystąpiła Polska Federacja Producentów Żywności (PFPŻ), która zwróciła się do autorów programu z żądaniem usunięcia go z rynku do czasu wyeliminowania błędów merytorycznych. W jednym z wywiadów przedstawiciel PFPŻ przekonywał, że aplikacja zawiera liczne błędy (dotyczące sugerowanej szkodliwości niektórych dodatków, nieadekwatnych informacji dotyczących ryzyka spożywania określonych ilości substancji, wpływu na alergików itp.) i w rzeczywistości działa na niekorzyść konsumentów, a także podważa wiarygodność instytucji i organów zajmujących się badaniem żywności w Polsce.
Twórcy eFood obijają piłeczkę i zapewniają, że opierają się tylko i wyłącznie na sprawdzonych, naukowych źródłach (ich lista jest udostępniona w aplikacji), a także obiecują współpracę z PFPŻ w celu eliminacji błędów i niedociągnięć swojego produktu. Taka współpraca może być owocna, o ile PFPŻ rzeczywiście zależy na dobru konsumentów i ich prawie do rzetelnej informacji, które są zobowiązani przestrzegać nie tylko autorzy eFood, ale także producenci żywności. Jeżeli jednak federacja działa głównie po to, by zabezpieczyć interes koncernów, to możemy być pewni raczej ciągłego „podkładania kłód”, co wcale nie musi oznaczać realnych problemów, bo autorzy eFood zdążyli już zapowiedzieć, że aplikacja nie zniknie ze sklepów Google Play i Apple App Store.
Autor: Damian Gałuszka
Artykuł bierze udział w „Konkurs o staż”.
Zdjęcie:
https://www.facebook.com/efoodaplikacja