Wirtualni asystenci przebili się już do powszechnej świadomości, a być może z czasem staną się częścią codziennego życia. Z jednej strony docierają do nas proste boty z Messengera, a z drugiej skomplikowane technologie takie jak inteligentne głośniki Google Home oraz Amazon Echo. Prognozy dotyczące rozwoju tego typu głosowych asystentów zawarto w The 2017 Voice Report przygotowanym przez firmę VoiceLabs.
Interfejs głosowy kontra tekstowy
Jeśli chodzi o specyfikę wirtualnych asystentów w zależności od typu hardware’u, to na urządzeniach mobilnych akcent kładziony jest przede wszystkim na chatboty, z którymi prowadzi się rozmowę tekstową. Sztuczna inteligencja zamknięta w inteligentnym głośniku charakteryzuje się natomiast wykorzystaniem głosowego interfejsu.
W obu przypadkach sterowanie urządzeniami odbywa się w formie konwersacji, w trakcie której użytkownik może nakazać wirtualnemu asystentowi odtworzenie muzyki w Spotify, włączenie światła w pomieszczeniu, a nawet zamówienie pizzy. Według specjalistów z VoiceLabs rynek zmierza jednak do postawienia na pierwszym miejscu interfejsu głosowego (voice-first), zarówno w urządzeniach domowych jak i mobilnych.
Urządzenia „voice-first” przebijają się do mainstreamu
W roku 2015 po świecie rozeszło się około 1,7 miliona inteligentnych głośników. W roku 2016 liczba sprzedanych egzemplarzy powiększyła się prawie czterokrotnie do 6,5 mln. Szacuje się, że w bieżącym roku (2017) będzie to już 24,5 mln. W sumie 33 mln głosowych urządzeń w rękach konsumentów. Jak na razie rynek dzieli się pomiędzy dwóch producentów tego typu sprzętu – Amazona oraz Google.
Duch w maszynie
Niedawno jeden z właścicieli dwóch inteligentnych głośników pozwolił im ze sobą swobodnie porozmawiać. W efekcie Internauci mogli przysłuchiwać się przedziwnej wymianie zdań pomiędzy zalążkami sztucznej inteligencji, zamkniętymi w designerskich pudełkach od Google.
Ową sztuczną inteligencją, czyli oprogramowaniem mieszczącym się w środku urządzenia Google Home, jest wprowadzony niedawno na rynek Google Assistant, którego znamy już z mobilnego komunikatora Allo. Wcześniej, bo już w 2015 roku, swoją amerykańską premierę zaliczyło urządzenie Amazon Echo z asystentem Amazon Alexa na pokładzie. Do tej pory głośnik Amazonu sprzedał się w liczbie 7 mln egzemplarzy. W zapomnienie odeszły jak na razie sztuczna inteligencja Microsoftu – Cortana oraz Apple’owska Siri.
W 2017 roku na rynku pojawią się kolejni gracze
Google Home i Amazon Echo to obecnie właściwie jedyne urządzenia voice-first łączące w sobie software i hardware. Według badań VoiceLabs przeprowadzonych na właścicielach jednego lub drugiego z tych urządzeń, tylko 11% respondentów byłoby skłonne kupić również sprzęt konkurencyjnej firmy.
VoiceLabs prognozuje, że w 2017 roku dwóch z trzech najważniejszych producentów sprzętu, czyli Apple, Samsung i Microsoft, stworzą własne inteligentne głośniki. Oznacza to, że na rynku voice-first znajdzie się aż 4 konkurentów, a walka o palmę pierwszeństwa rozstrzygnie się w ciągu najbliższych 9 miesięcy.
Asystenci do zadań specjalnych
Według VoiceLabs każdy z dostawców platform voice-first, z czasem zacznie specjalizować się w jednym obszarze działań. Google skupi się na dostarczaniu konsumentom odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania, natomiast Amazon na branży e-commerce. Obydwie marki zawalczą też o widzów telewizyjnych, którzy chcieliby sterować swoimi odbiornikami za pomocą głosu.
Z kolei inteligentny asystent Microsoftu, Cortana, być może weźmie pod opiekę rynek gier komputerowych, z którego się wywodzi. Apple prawdopodobnie położy nacisk na wykorzystanie swoich nowych słuchawek AirPods. Być może voice-first odbije się też na działaniu mediów społecznościowych takich jak Snapchat czy Facebook.
Aplikacje kluczem do sukcesu
Wraz z rozwojem inteligentnych głośników rośnie też liczba tworzonych na nie aplikacji-botów, w przypadku Amazon Echo nazywanych umiejętnościami (Skills), a w przypadku Google Home akcjami (Actions). Użytkownicy dopiero uczą się je wykorzystywać. Spośród 7 tysięcy „umiejętności” w sklepie aplikacji Amazonu, zaledwie 31% posiada chociaż jedną recenzję.
Jak wynika z badania VoiceLabs, urządzenia Amazon Echo i Google Home służą konsumentom przede wszystkim do odtwarzania muzyki i audiobooków, obsługi inteligentnych urządzeń w domu, gier i rozrywki oraz odsłuchiwania informacji i podcastów.
Liczy się jakość, a nie ilość
Zdaniem specjalistów z VoiceLabs to właśnie otwarty, żywy ekosystem aplikacji okaże się kluczem do sukcesu w nowej branży. Dlatego twórcy inteligentnych urządzeń głosowych powinni dbać o jakość oprogramowania dostarczanego przez firmy trzecie. To one, przynajmniej w części, będą stanowić o przydatności i sile Google Home oraz Amazon Echo, a także o przyszłości ich rozwoju. Obecnie takim rozbudowanym zapleczem może poszczycić się jedynie Amazon.
Przewidywania VoiceLabs na 2017 rok
Według VoiceLabs cały ekosystem voice-first, szczególnie jeśli chodzi o aplikacje firm trzecich, musi jeszcze dojrzeć. Z czasem pojawią się w nim nowe usługi, powiadomienia push na temat aktualizacji, technologie reklamowe, marketingowe oraz pomysły na monetyzację aplikacji. Pytanie brzmi – czy to sami producenci inteligentnych platform dostarczą tych rozwiązań, czy też zrobią to dla nich zewnętrzni deweloperzy.
Źródło:
voicelabs.co