Dokładnie rok temu, na dwa tygodnie przed końcoworocznym spotkaniem w firmie, mój szef poprosił mnie o przygotowanie i przekazanie prezentacji wszystkim członkom naszego zarządu. Ciężko pracowałem dzień i noc, by dopiąć wszystko na ostatni guzik, dzięki czemu uporałem się z powierzonym zadaniem na trzy dni przed terminem – byłem z siebie bardzo zadowolony. Tak zadowolony, że zapomniałem przekazać prezentacje pracownikom wskazanym przez szefa. Kiedy postanowiłem naprawić swój błąd o poranku, okazało się, że… cała moja praca wyparowała! Wtedy przypomniałem sobie, że poprzedniego dnia czyściłem komputer z niepotrzebnych plików, by zwolnić trochę miejsca na dysku. I jak to czasem bywa, przez pomyłkę usunąłem to czego usunąć nie powinienem. Mimo wszystko jakoś uporałem się z tą sytuacją i uniknąłem bury od szefa. Jak to zrobiłem? Prześledźmy moje rozwiązanie problemu, na wypadek gdyby podobna sytuacja miała przydarzyć się tobie.
1. Pobrałem EaseUS free data recovery software
No więc tak, na początku zadzwoniłem do kumpla rozeznanego w sprawach technicznych, by dowiedzieć się co mogę zrobić w swojej sytuacji. Od razu zasugerował wykorzystanie oprogramowania do odzyskiwania straconych plików. Właściwie dopiero wtedy dowiedziałem się o istnieniu czegoś takiego. Po wpisaniu w Google odpowiedniego zapytania, wyświetliła mi się lista proponowanych programów do odzyskiwania plików, a wśród nich EaseUS free data recovery software. Pobrałem go i szybko zainstalowałem na komputerze.
2. Wybrałem obszar skanowania w poszukiwaniu usuniętych plików
Po zainstalowaniu EaseUS, uruchomiłem go. Program poprosił mnie o wskazanie nośnika, na którym znajdywały się usunięte dane, a następnie o określenie typu plików, które chciałbym odzyskać. W moim przypadku, były to dokumenty PDF, pliki z Worda i prezentacje w PowerPoint. Do tej pory nie byłem zbyt przekonany czy to w ogóle zadziała.
3. Rozpocząłem szybkie skanowanie
Kiedy wskazałem już dawną lokalizację i typ poszukiwanych plików, musiałem jeszcze tylko wybrać rodzaj skanowania. EaseUS free data recovery software posiada dwa takie tryby: szybki i głęboki. Jako, że nie zwróciłem uwagi na różnicę między nimi, naturalnie wybrałem szybki skan. Później okazało się, że dłuższe skanowanie głębokie pozwala po prostu odzyskać większą ilość danych z dysku, kosztem wydłużonego oczekiwania.
4. Odzyskałem usunięte pliki
Po skanowaniu odzyskane przez program pliki znalazły się wprost przed moimi oczami. Wybrałem te, które potrzebowałem i przywróciłem je na dysk twardy. Nie miałem czasu na nic więcej, więc zapisałem wyniki skanowania i przesłałem pliki z prezentacjami do członków zarządu. Już po udanym spotkaniu wróciłem do skanowania usuniętych plików, by przekonać się co jeszcze ciekawego mógłbym odzyskać z pamięci mojego komputera.
I właśnie w ten sposób zapobiegłem małej zawodowej katastrofie. A przy okazji nauczyłem się jak odzyskiwać usunięte przypadkiem pliki za pomocą EaseUS free data recovery. Od tej pory co jakiś czas skanuję swój komputer, by przekonać się, czy nie usunąłem czegoś potrzebnego.