Google ogłosiło wreszcie planowaną datę premiery szóstej wersji swojego systemu dla urządzeń mobilnych – Androida M. Jak wiemy z niedawnych rewelacji, kolejnymi słodyczami, które zasłużyły sobie na uwagę amerykańskiej korporacji są… pianki. Pierwsza partia najnowszych smartfonów i tabletów otrzyma Androida Marshmallow już w przyszłym tygodniu! Priorytetem są oczywiście telefony z linii Nexus, opracowane z producentami mobile we współpracy z Google.
Pianki nie zwiastują jednak rewolucji, a raczej zapychanie dziur po poprzedniej, niezbyt udanej według niektórych wersji systemu. Równocześnie Marshmallow oferuje parę ciekawych nowości z zakresu bezpieczeństwa i interfejsu (w tym wyraźną rozbudowę Google Now!).
Doze – Tryb oszczędzania baterii
Jednym z ważniejszych udogodnień będzie świeży i w teorii bardzo obiecujący tryb oszczędzania baterii. Google postanowiło odciążyć nieco telefony z ciągłej, wyczerpującej akumulator synchronizacji. Kiedy smartfon nie będzie aktywnie używany, przejdzie po prostu w tryb „Doze”. W trakcie jego trwania będzie synchronizował się z internetem tylko w godzinach, w których przyzwyczajony jest do tego użytkownik. Google twierdzi, że w Nexusie 5 i 6, pozwoli to na oszczędności nawet 30% energii.
Zmiany w systemie bezpieczeństwa
W Marshmallow wprowadzony zostanie również nowy „system pozwoleń”. OS będzie prosił o zgodę na dostęp aplikacji do różnych funkcji telefonu, kiedy będzie to konieczne w trakcie korzystania z niej, a nie już na poziomie instalacji. Dzięki temu użytkownik uzyska większą kontrolę nad działaniem programów (np. apka spyta się go czy może skorzystać z GPS, albo mikrofonu).
Szósty Android zapewni również wyczekiwane przez niektórych wsparcie dla czytników odcisków palca.
Google Now przejmuje inicjatywę!
Z okazji nowej wersji systemu rozbudowany (i to w dobrą stronę!) został także głosowy asystent Google – Google Now.
Od tej pory wywołamy go nawet bez odblokowywania telefonu (wystarczy przesunąć palcem z lewego dolnego rogu ekranu blokady w górę). Now bez problemu odpowie na podstawowe zapytania, jednak te zaawansowane (np. włączenie ustawień telefonu), będą już wymagały wprowadzenia hasła.
Dzięki kolejnej nowej funkcji – Google Now on Tap, asystent Google powinien odpowiednio reagować także na kontekst w jakim go użyjemy. Przykładowo, kiedy w trakcie słuchania piosenki, zapytamy Google Now, „Kto jest wykonawcą utworu?”, asystent powinien bez problemu zorientować się w sytuacji i odpowiedzieć.
Google Now przywołamy także przytrzymując przycisk Home. Wtedy, w oparciu o przeglądane przez nas w danej chwili treści, zaproponuje on jakieś rozwiązanie lub informacje. Np. w trakcie czytania recenzji filmu, wyświetli jakieś dodatkowe dane (ocenę, link do zwiastunu). Funkcje głosowe staną się też bardziej przyjazne i możliwe do wykorzystania w pozasystemowych aplikacjach (Google zostawiło deweloperom otwartą furtkę).
Wśród nowych opcji znajdą się także dynamiczne skróty. Jak działają? System operacyjny nauczy się po prostu jakich aplikacji używamy o określonej porze dnia i wyświetli je nam, kiedy wywołamy okno szybkich skrótów (oczywiście funkcja opiera się na wzorach i algorytmach – w niektórych przypadkach może nie zadziałać perfekcyjnie).
Google Now wydaje się zmierzać w bardzo dobrą stronę – przejmie inicjatywę, ale kiedy mu na to pozwolimy. To przejście od pasywności do aktywności jest możliwe do zaakceptowania, a przy tym obfitujące w funkcje, które na pierwszy rzut oka wydają się bardzo obiecujące.
W przejrzysty sposób nowości Marshmallowa przedstawiono pod tym adresem.
Źródło:
www.android.com
www.mashable.com
www.techcrunch.com
Zdjęcie:
www.android.com