
10 marketingowych prognoz na rok 2017 – czego możemy się spodziewać w bieżącym roku?
Nie będzie dużym zaskoczeniem to, że również w roku 2017 Facebook i Google będą dominować w marketingowym świecie, podczas gdy reszta branży będzie raczej chować się w ich cieniu. Na popularności w dalszym ciągu nie stracą tematy blokowania reklam, czy trafności przekazu marketingowego pod względem szczegółowości informacji o potencjalnych klientach. Poniżej znajduje się lista rzeczy, na które marketingowcy muszą się nastawić w bieżącym roku.
1. Facebook i Google będa kontynuować swoją dominację na rynku
Jak już zostało wspomniane we wstępie niewątpliwie dwaj giganci na marketingowej scenie, w dalszym ciągu będą podtrzymywać swoją dominację na rynku. Jak wynika z badań IAB branża reklamy online w dalszym ciągu będzie się rozwijała i rosła w siłę. Jeśli marketerzy porzucą przestarzałe i błędne przekonania o rzeczywistości mediów online, zobaczą wyraźnie , że to właśnie Google i Facebook mają ogromny udział w tym wzroście. Ten nazwijmy to “podwójny monopol” jest nieco przerażający i niezdrowy. Pewne jednak jest, że ta sytuacja nie ulegnie zmianie w obecnym roku i tak naprawdę nie wiadomo jak długo ten trend utrzyma się na rynku.
2. Agencje reklamowe będą musiały na nowo odkrywać swoje miejsce na rynku
Sprzedawcy zaczynają zauważać, że obszar mediów nie jest aż tak skomplikowany. Trend kupowania i zarządzania mediami na własną rękę będzie niewątpliwie kontynuowany. Skupi się on wokół wspomnianych wyżej mediów, czyli Google’a i Facebooka. Agencje nie będą w stanie dłużej tworzyć biznesu stosując cięcia w zakresie wydatków na media. Rosnąca świadomość sprzedawców w zakresie mediów oraz większa skrupulatność w selekcji danych pojawiających się w sieci będą obligować agencje do tego, aby na nowo odkryły swój system działań i funkcjonowania na rynku, biorąc pod uwagę ogrom konkurencji oraz coraz większe wymagania marketerów.
3. Marketerzy nie będą już ślepo wierzyć we wszystkie dane pojawiające się w sieci
Biorąc pod uwagę obowiązujące wymagania dotyczące obowiązku potwierdzania rentowności firmy przez przedsiębiorców, marketerzy będa chcieli mieć pewność co do wydajności obranej przez nich strategii. Co za tym idzie, będą chcieli dokonywać poprawek swoich kampanii w oparciu o prawdziwe i potwierdzone spostrzeżenia oraz dane. Będą chcieli mieć bezpośredni dostęp do spersonalizowanych wyników swoich kampanii w mediach społecznościowych. To dobra informacja dla firm takich jak Moat.
4. Personalizacja przekazu będzie jednym z najbardziej kluczowych elementów skutecznej kampanii
Konsumenci w dzisiejszych czasach oczekują szybkich i inteligentnych rozwiązań dopasowanych do ich indywidualnych potrzeb. Niewątpliwie Amazon i Netflix ustawiły wysoko poprzeczkę w tej kwestii, a konsumenci oczekują tego również od innych marek. Warto więc, aby właściciele mniej lub bardziej popularnych marek, zwrócili uwagę na poznanie narzędzi do budowania pozytywnych doświadczeń klienta, które w przyszłości przełożą się na lojalność i zaufanie wobec marki. Personalizacja stanie się fundamentalną częścią działań marketingowców i będzie ona obejmowała wiele kanałów komunikacji, w których niezwykle istotne jest doświadczenie użytkownika.
5. Pojęcie persony odejdzie w niepamięć za sprawą personalizacji przekazu
Tworzenie persony zakłada, że wszystkich konsumentów można wrzucić do przysłowiowego “jednego worka”. W sytuacji, gdy klient wymaga, aby przekaz kierowany do niego był jak najbardziej spersonalizowany, ta przestarzała metoda nie ma prawa zadziałać. Marki będą więc musiały skupić się na dokładnym zrozumieniu ścieżki zakupowej klienta – jego upodobaniach, zachowaniach, zwyczajach zakupowych, a nawet na tym, czym dzielą się w społecznościach online. Następnym elementem będzie określenie jak te otrzymane wzory zachowań przełożyć na kolejne kroki, które pozwolą stworzyć unikalny obraz każdego z konsumentów. Śledzenie “podróży online” konsumenta stanie się podstawą większości nowoczesnych mechanizmów marketingowych, warto więc zwrócić uwagę na tworzenie spersonalizowanych i silnych relacji z klientem.
6. Reklama natywna straci na popularności
Szum jaki miał miejsce wokół reklamy natywnej będzie ustępował, a potencjalnie może nawet całkowicie zaniknąć. Powodem tej sytuacji może być to, że aktualnie treści z pewnością angażują klientów bardziej niż bannery. Co istotne – sprzedawcy zaczną zdawać sobie sprawę, że wartość treści w całości publikowanych na stronach osób trzecich jest minimalna. Treści bannerowe działały głównie na tej zasadzie. Wobec tego, sprzedawcy będą coraz częściej inwestować we własne kanały magazynujące treści, co pozwoli im pozyskać większą liczbę odbiorców oraz umożliwi nieograniczony dostęp do potrzebnych danych. Do monitorowania i pozyskiwania ruchu na stronie będą używać Facebooka oraz Google’a, co tak naprawdę pozwoli im na zdobycie podobnej liczby odbiorców co za sprawą zaangażowania w cały proces stron osób trzecich. Będzie to spora oszczędność czasu dla firm. Sytuacja ta, niestety może okazać się nieciekawa dla tych, którzy liczyli na spore dochody za sprawą reklamy natywnej.
7. Ograniczanie śladów cyfrowej działalności konsumentów zmusi sprzedawców do przemyślenia swoich strategii zaangażowania
Nadmierne udostępnianie przez użytkowników zbyt dużej ilości danych niesie za sobą ogromne ryzyko zarówno dla konsumentów jak i dla sprzedawców. Tak naprawdę niewiele osób do niedawna zdawało sobie sprawę z tego, jak niebezpieczne mogą być takie praktyki. Efektem uświadomienia o niebezpieczeństwach związanych z nadmiernym udostępnianiem danych była niewątpliwie moda na ulotne społeczne narzędzia takie jak Snapchat. To może stworzyć nowe wyzwania dla specjalistów od marketingu, którzy przez długi czas byli niejako rozpieszczani ogromem informacji o użytkownikach. Będą musieli oni znaleźć takie sposoby na zdobycie danych o użytkowniku, które nie ingerują w jego prywatność i są dobrowolnie przez niego udopstępniane, na przykład po to, aby kierowany do niego przekaz był jak najbardziej spersonalizowany (Patrz pkt. 4)
8. Doświadczenia użytkownika – dopasowanie do wielu urządzeń jednocześnie
Tak naprawdę nieważne, gdzie użytkownik jest i co robi – interakcja z marką odbywa się z poziomu wielu urządzeń, od tych stacjonarnych po różnego rodzaju urządzenia mobilne. W roku 2017 kierowanie przekazu biorąc pod uwagę każde z urządzeń osobno będzie znacząco słabnąć. To sprawi, że marki będą zmuszone stworzyć jeden, spójny dla wielu urządzeń interfejs, oparty na upodobaniach użytkownika i dopasowany do jego doświadczeń. Innymi słowy chodzi o to, aby czynność przerwana na jednym urządzeniu mogła być kontynuowana na innym, z którego również użytkownik korzysta.
9. Dane dynamiczne będą świeżym elementem na rynku branży marketingowej
Opcja eksportu danych niewątpliwie coraz intensywniej odchodzi do lamusa. Zamiast tego ogromną popularność zyskują dane, do których ma się dostęp w czasie rzeczywistym – tzw. dane w chmurze. Rozwiązanie to jest nie tylko niezwykle praktyczne, ale pozwala również na oszczędność czasu oraz monitorowanie zmian czy uwag “na żywo”.
10. Agencje reklamowe będą musiały dostosować się do zmieniających warunków aby przetrwać na rynku
Technologia, która serwuje markom niezwykłe ułatwienia oraz pozwala tworzyć unikalne i jakościowo dobre treści, stawia agencjom reklamowym wysokie wymagania co do kierunku i jakości wykonywanych usług. Tak naprawdę marki stają się coraz bardziej wymagające w kwestii obecności w mediach, szczególnie w mediach internetowych. I jeżeli już decydują się na skorzystanie z usług profesjonalnej firmy to liczą na to, że jest ona na bieżąco z trendami na rynku a nie jest marketingowym dinozaurem 🙂 Bardzo prawdopodobne jest to, że w sytuacji gdy firmy oferujące usługi marketingowe nie sprostają wymaganiom konkretnego klienta, formy te będą wolały zająć się działaniem reklamowym na własną rękę (Patrz pkt.2)
Źródło: http://mashable.com/2016/12/21/content-marketing-2017/?utm_cid=hp-h-2#Xwlt8HdXp5qK