Dobry marketing mobilny to skuteczny marketing mobilny. Aby działać w ten sposób, musisz z całą pewnością unikać podstawowych (ale niekoniecznie oczywistych) błędów. My, delikatnie określamy je mianem grzechów głównych, choć pierwowzór w postaci infografiki wyraża się nieco ostrzej, ostrzegając przed siedmioma śmiertelnymi grzechami mobilnego marketingu. Zdecydowana większość z nich to grzechy wynikające z zaniedbania. Zły marketing mobilny może zdecydowanie bardziej zaszkodzić twojej marce, niż zła kampania mailingowa. Miej się na baczności!
1. Zapominanie o call to action.
Grzechem głównym jest zapominanie o call to action (CTA, tłum. wezwanie do działania). Użytkownik, aby spełnić wasze oczekiwania, musi wiedzieć, jakie one są. Dlatego tak ważne jest zawarcie w wiadomości do niego właśnie wezwania do działania. Jeśli przekierowujesz odbiorców na nową stronę, nie zapomnij o podaniu adresu. Chcesz, aby odwiedzili twój sklep? Zaoferuj im kupon. Prosto, jasno i przejrzyście. Kawa na ławę. Pamiętaj o dodaniu opcji takich jak:
- odpowiedź;
- adres strony;
- adres sklepu;
- kupon;
- numer telefonu.
Oczywiście nie dodawaj tych wszystkich informacji – wybierz jedną, która najbardziej może przydać się odbiorcy.
2. Zapominanie o sprawdzaniu błędów.
SMSy wydają się banalne do napisania, do wysłania. Co tu trudnego? Otóż w najprostszych zadaniach nieraz najłatwiej się pomylić. Nigdy nie zapominaj o sprawdzeniu i przetestowaniu wiadomości, jakie chcesz wysłać. Sprawdź czytelność, szczegóły kontaktu, adresy stron, literówki, gramatykę i numery telefonów. Wszystko. Najdrobniejsza literówka może sprawić, że klient nie będzie mógł odpowiednio zareagować na błędne CTA, nie wspominając o wrażeniu niechlujności i braku profesjonalizmu. Najważniejsze pytania, które musisz sobie zdać to:
- Czy to ma sens?
- Czy szczegóły się zgadzają?
- Co mógłbym poprawić?
3. Brak opcji rezygnacji.
W wysyłaniu SMS-ów obowiązują takie same zasady, jak w wysyłaniu mailingów. Każdy z nich powinien posiadać opcję rezygnacji z powiadomień. Zapominanie o jej dodaniu to prosty sposób na zirytowanie odbiorców. Ponadto niektóre kraje, w tym m.in. Wielka Brytania oraz Australia uznają brak opcji wypisania z newslettera za działanie niezgodne z prawem. Najwygodniej jest:
- Zamieścić link do wypisania się;
- Udostępnić możliwość rezygnacji za pomocą wysłania wiadomości zwrotnej o treści np. „Stop” lub „Wypisz się”;
- Dodać numer telefonu, pod który będzie mógł zadzwonić niezadowolony odbiorca.
4. Traktowanie wszystkich tak samo.
Zapakowanie wszystkich swoich odbiorców do jednego worka, to czwarty grzech śmiertelny w mobilnym marketingu. Każdą informację na temat odbiorcy możesz wykorzystać na jego (a równocześnie i swoją) korzyść. Zbieranie informacji o swoich odbiorcach pozwala na wysyłanie im bardziej sprecyzowanych komunikatów, co równa się większej skuteczności. 75% Brytyjczyków oraz 72% Amerykanów przychylniej patrzy na spersonalizowane wiadomości. Warto zebrać informacje na temat:
- płci,
- wieku,
- lokalizacji,
- historii zakupów,
- jak często odbiorca czyta wiadomości.
Dzięki tym informacjom jesteśmy o krok od stworzenia wiadomości idealnie targetowanych.
5. Spamowanie.
Nikt nie lubi spamu. Dosłownie, nikt. Dlatego planując kampanię SMS-ową, nie zapominaj o tym grzechu – nie wysyłaj za często, a już tym bardziej za dużo naraz. 3 kluczowe zasady to:
- Nigdy nie wysyłaj wiadomości o tej samej treści ponownie.
- Nie wysyłaj call to action, które już kiedyś użytkownik wykonał.
- Nie wysyłaj wiadomości częściej niż co 2-3 tygodnie.
6. Skupianie się tylko na sprzedaży.
Podobnie, jak nie lubimy spamu, nie lubimy też, kiedy ktoś chce nam na siłę coś wcisnąć. Nie skupiaj się więc tylko na sprzedaży – postaraj się dodać coś więcej do swoich SMS. Możesz między innymi:
- Przeprowadzić ankietę za pośrednictwem SMS;
- Zaoferować swojemu klientowi usługę powiązaną z geolokalizacją;
- Podzielić się ciekawą informacją na temat branży;
- Podzielić się inspirującym filmem.
7. Tworzenie bezużytecznych aplikacji.
Dopóki twoja aplikacja nie daje korzyści czy użytku klientowi, nie wnosi nic nowego – nie warto marnować czasu, nerwów i pieniędzy na jej tworzenie. Po co męczyć się nad czymś, co większość klientów zignoruje? Do App Store tygodniowo trafia od 8 500 do 10 000 aplikacji, analogicznie jest z Google Play. Jakie aplikacje są użyteczne?
- Aplikacje sklepów online (tylko jeśli okazują się lepsze od stron mobilnych);
- Aplikacje pozwalające zaoszczędzić czas (np. lista zakupów dedykowana konkretnemu sklepowi);
- Aplikacje praktyczne (np. pomagające znaleźć firmę z danej branży w określonej lokalizacji).
Mamy nadzieję, że zapamiętacie 7 grzechów głównych marketingu mobilnego i nie będziecie grzeszyć w swoich akcjach ;). Pamiętajcie, że nie chodzi tutaj o skomplikowanie waszych działań, ale o ułatwienie działania klientowi, który mając przed sobą czytelny, przyjazny SMS prędzej korzysta z waszych usług, niż otrzymując spamowy, masowy komunikat.
Źródło:
http://www.marketingprofs.com/chirp/2014/25712/seven-deadly-sins-of-mobile-marketing-infographic