Konferencje
Mobile Trends

Jak nie znaleźć grobu na cmentarzu – grobowa nawigacja w aplikacji?

Dzisiaj dzień zadumy, zwany też uroczyście Dniem Wszystkich Świętych. Skąd wywodzi się ta tradycja, z czym się wiążę oraz co na ten temat mają do powiedzenia twórcy aplikacji mobilnych, przeczytasz pokrótce poniżej!

Dzień Wszystkich Świętych w Polsce jest tradycją katolicką, której początki portal Dzieje.pl wyznacza na IX wiek. Święto zostało wyznaczone na 1 listopada przez papieża Grzegorza IV w 837 roku. Dla Kościoła jest to dzień celebracji wspomnień osób oficjalnie uznanych świętymi, czyli beatyfikowanych i kanonizowanych, ale także wszystkich wiernych zmarłych. Tego dnia ludzie gromadzą się na terenach cmentarzy, by zapalić minionym znicz, w ciszy wspominając jego życie. Cmentarz jest miejscem modlitwy, płaczu, ale zewsząd można usłyszeć też i śmiechy ludzi wspominających swoich ukochanych. Święto praktykują nawet osoby niewierzące, gdyż jest to okazja do okazania pamięci swoim zmarłym bliskim, co czyni ten dzień tradycją dla wszystkich wyjątkową.

Heniu, patrz jaki korek!

A no właśnie, z racji tego, że święto obchodzone jest przez wszystkich rodaków, a dzień ten oficjalnie jest dniem wolnym od pracy generuje to mnóstwo problemów. Po pierwsze ludzie  z całej Polski zbierają na cmentarze rozsiane po kraju. Powoduje to olbrzymie wręcz korki, opóźniające ruch ponad miarę, o co najmniej kilka następnych godzin niż zwykle. Trzeba wspomnieć także jesienną pluchę, która nie jest przyjemną pogodą do jazdy po drodze. Porównywarka ubezpieczeń Mubi podzieliła się z nami swoimi danym, wedle których w 2020 roku, w samym tym dniu doszło w kraju do 173 wypadków, które doprowadziły do śmierci 23 osób i spowodowały obrażenia 181 uczestników ruchu. Co jest równie niepokojące – 674 kierowców prowadziło samochód nie będąc trzeźwymi. Poza warunkami atmosferycznymi, zakorkowanym ruchem drogowym, trzeba się liczyć z tłumami na cmentarzach, możliwymi kradzieżami mienia, a także z jeszcze jednym mankamentem. Chyba każdemu z nas zdarzyło się kiedyś szukać rzadko odwiedzanych pochówków krewnych. Niektórzy potrafią tracić na tę czynność nawet kilka godzin, ze zrezygnowaniem wertując kolejne nazwiska na nagrobkach.

Maryś, Ty lepiej w tym czasie przypomnij sobie gdzie jest ten grób!

Polskie nekropolie niestety przypominają labirynty, w których sam Tezeusz miałby problem nawet z nicią od swojej ukochanej. Choć na pogodę jeszcze nie znaleziono aplikacji (chociaż już możemy ją przewidywać), a na naszą uważność na drodze, a tym bardziej trzeźwość mamy wpływ tylko my sami, to deweloperzy aplikacji mobilnych, niczym Ariadna stworzyli nam własne nici. Antyradio zrobiło już jakiś czas temu zestawienie takich aplikacji, co jakiś okres je aktualizując. Dzisiaj lekko się nad nim pochylimy, ale tylko lekko, zaraz dowiemy się dlaczego.

Aplikacje cmentarne

Zestawienie rozpoczyna się trzema aplikacjami. Pierwszą jest apka opisana dnia 19.11.2013 roku o nazwie Ipowązki,która była mapą i przewodnikiem po tym szczególnym warszawskim przybytku pamięci. Drugą aplikacją jest Polskie Cmentarze opisana 2 lutego 2014 roku, która miała być świetnym lokalizatorem każdej pochowanej osoby. Trzecią z pierwszych jest Sakralny Poznań z 31.10.2014 r.,  mająca posiadać zestawienie wszystkich kościołów, godzin odprawiania nabożeństw, list cmentarzy i map grobowców. Jest jeden szkopuł, gdyż Ipowązki już nie istnieje. Możemy się domyślać powodu tego stanu rzeczy, przechodząc do komentarzy pod Sakralnym Poznaniem w AppStorze, których jest aż trzy, a które zobaczycie poniżej, co potwierdzi późniejsza aplikacja Polskie Cmentarze.

Źródło: AppStore 

Polskie Cmentarze


Aplikacja ta zyskała niecałe dwie gwiazdki, a pozytywnych ocen jest dosłownie kilka. Komentarze typu: “czaderskie” i “Super podoba mi się” wraz z wpisem “Wszystko działa jak należy. Jest nawet mapka jak dotrzeć do grobu” to jedyne pozytywne wpisy pod tą pozycją i wydają się być sprawką tzw. trolli. Reszta komentujących jest mocno niezadowolona z usługi. Warto wziąć poprawkę, że większość z użytkujących może stanowić reprezentację ludzi w starszym wieku, którzy nie do końca mogą rozumieć działanie każdej funkcjonalności, ale nie stanowi to usprawiedliwienia dla usługi, której UX powinno przewidzieć to już w trakcie jej projektowania.



Grobonet

Grobonet ma podobno kilkanaście wersji, a każda z nich skierowana jest do mieszkańców poszczególnych miejscowości. W sklepie Google Play możemy znaleźć tylko dwa miasta użytkowania aplikacji, czyli Grobonet Rzeszów i Grobonet Końskie. W App Store nie znajdziemy ani jednej, choć chyba nie ma czego żałować patrząc na ich działanie

.



Większość użytkowników ostrzega, że aplikacja w ogóle nie włącza się poprawnie i pokazuje tylko komunikat o niewystarczających parametrach.

Szczecińskie Cmentarze i Cmentarz Koszalin

I tutaj pierwsze zaskoczenie, moi mili państwo – aplikacje mają pozytywny odzew. Co prawda Koszalin zebrał na tym polu tylko 9 ocen, ale te dały mu 4 gwiazdki, czyli druga najlepsza aplikacja w tym zestawieniu, o ile tak to można określić. Szczególnie patrząc na jej wybiórcze działanie. Szczecińskie Cmentarze ma już 135 ocen i 3,4 gwiazdki, co porównując ją do swojego bliźniaczego działania stawia je trochę wyżej od wszystkich poprzedniczek. 




Autorzy obu tych dzieł chwalą się, że udało im się opracować dane o pogrzebach począwszy od 1945 roku, więc powinny prowadzić do osób pochowanych od tego czasu. Aplikacje miały aktualizacje całkiem niedawno, bo w tym roku, więc twórcy o nich nie zapomnieli. Oprócz lokalizowania grobów, Szczecińskie Cmentarze pozwalają poznać inne nekropolie i ich opisy.




Stety lub niestety. aplikacje te niedostępne są w sklepie od Apple.


Olsztyńskie Cmentarze




Olsztyńska aplikacja jest najlepiej oceniana pod względem jakości ocen od pozostałych. Ma największy odsetek pozytywnego feedbacku w komentarzach, ale wylicza się bardzo rzadkie aktualizacje na jej pokładzie. Olsztyńskie Cmentarze pozwala zlokalizować groby na cmentarzach w Olsztynie przy ul. Wadąskiej i przy ul. Poprzecznej. Program to nawigacja do grobu, ale też do samego cmentarza po drodze do niego.



Aplikacja dostępna jest tylko w sklepie Google Play.


Cmentarz GPS




Ostatnia z antyradiowego zestawienia. Ma też zupełnie inne działanie od pozostałych. Nie gromadzi ona baz danych i nie lokalizuje na ich podstawie miejsc, a pozwala użytkującym ją ludziom zapisanie miejsca, w którym się znajdują, W ten sposób, gdy raz odnajdziemy pochówek, będzie można do niego wrócić z wykorzystaniem zapisanej lokalizacji GPS. 



Aplikacja zebrała w googlowym sklepie 59 ocen i średnią ocen na poziomie 3,0. Większość negatywnych ocen bierze się z braku znajomości jej działania lub braku samych aktualizacji, za które osobiście przeprasza deweloper w komentarzach. Aplikacja choć sprawiająca problemy, to wydaje się działać. W sklepie App Store jest jej bliźniak, tylko, że do pełnej funkcjonalności potrzeba wykupienia płatnej wersji.

Szukam Grobu


Aplikacja, którą udało nam się namierzyć, a której nie ma już w antyradiowej wyliczance.



“Szukamgrobu.pl to narzędzie stworzone z myślą o zarządcach polskich cmentarzy oraz o osobach chcących odszukać i odwiedzić nagrobki bliskich. Nasza aplikacja pozwala odnaleźć dane grobu oraz ustalić jego dokładną lokalizację, co jest ogromnym udogodnieniem nie tylko dla administratora cmentarza, ale również dla krewnych odwiedzających zmarłych. Prosty, intuicyjny system oraz nowoczesny, przyjemny dla oka wygląd to cechy, które wyróżniają nasz produkt” – czytamy w opisie od dewelopera, zarówno w Google Play i App Store, co również jest nowością na tle pozostałych aplikacji.

Przechodząc do samych opinii, w App Store ma cztery gwiazdki na cztery wyrażone opinie, z czego jeden komentarz wyraża wyraźne niezadowolenie, a w Google Play zebrała 23 oceny, które skumulowały się w 2,6 gwiazdki. Opinie są mocno podzielone w tej kwestii, ale tak mała ich ilość sugeruje niepopularność tego rozwiązania wśród korzystających z usługi.

Czy warto zainstalować aplikacje nawigujące po cmentarzach? 

Odpowiedź nie powinna być tak jednoznaczna, ale trzeba sobie to jasno powiedzieć – naszym zdaniem nie! Nawet obiektywnie rzecz ujmując – te aplikacje po prostu nie działają tak jak trzeba i nie dziwota, że co rusz są usuwane ze sklepów aplikacyjnych. Kończ waść, wstydu oszczędź! – powiedziałby Kmicic na widok takich udogodnień. Poza tym warto jednak poćwiczyć pamięć i nie włączać technologii w każdą sferę życia, zwłaszcza sakralną. Rzecz nie w samej religii, a wartościach. Warto pielęgnować w sobie duchowy pierwiastek i dać sobie chociażby dzień wytchnienia od cyfrowego zgiełku. 

Technologia nam pomaga, ale przez to nas też rozleniwia i czyni nieporadnymi w coraz bardziej prozaicznych sytuacjach, co warto mieć na względzie instalując jakąkolwiek kolejną aplikację. Co do samych tworów zestawionych powyżej, ich użytkownicy nie pozostawiają na nich suchej nitki, mimo tego, że same takimi nitkami miały być. Oczywiście może zdarzy się szczęśliwiec, któremu te nie popsują nastrojów, ale Redakcja Mobile Trends w większości gorąco je odradza!

Foto: Screenshoty z AppStore i Google Play

Udostępnij
Mobile Trends
Zobacz także