Chyba większości ludzi na Ziemi zdarzyło się zrobić mocny facepalm ku zdziwieniu gawiedzi. Zaskoczenie obserwatorów zdarzenia szybko mijało, gdy do ich aparatu słuchowego docierał charakterystyczny świst. Pewnie każdego irytuje dźwięk nadlatujących krwiopijców. Niektórych wręcz przeraża, zważywszy na choroby, na które mogą zachorować po ich ukąszeniu. Ostatnio czoła komarom stara się stawić również technologia mobilna. Z jakim skutkiem?
Podążając za portalem insektpol.eu o komarach możemy powiedzieć, że są to owady z rzędu muchówek. Ich zróżnicowanie dostrzegamy w liczbie 3,5 tys. gatunków z podziałem na dwie główne rodziny i 43 gatunki. Żyją na całym świecie z pominięciem Antarktyki i kilku wysp w klimacie polarnym i podbiegunowym. Najwięcej komarowatych obserwujemy w klimacie tropikalnym, gdzie przez większą część roku panują ogromne temperatury i wszechobecna wilgoć, co sprzyja ich rozwojowi i funkcjonowaniu.
W miejscach umiarkowanych i zimnych hibernują lub wchodzą w diapencję, czyli spowolnienie funkcji życiowych, dzięki czemu mogą przeżyć w niesprzyjającym otoczeniu. Jak wiemy nasz kraj leży w strefie klimatu umiarkowanego. – W Polsce istnieje 47 gatunków komarowatych […] Nie wszystkie są krwiopijne, ale większość tak. Samica musi zdobyć krew od innego organizmu, by mogła wytworzyć w swoich jajnikach jaja. Bez zdobytej krwi nie rozmnoży się. Poza ludzką może to być krew innych ssaków, gadów, na przykład jaszczurek, a nawet innych owadów. Samice komarów są bardzo zdeterminowane. Kłują tylko one, podobnie jak u innych owadów. Samce natomiast żywią się nektarem z kwiatów. Są zupełnie niegroźne. – mówi prof. Marek Kozłowski z Katedry Entomologii Stosowanej SGGW w Warszawie. (Polityka.pl)
Sposoby na odstraszanie komarów
W internecie znajdziemy szereg porad i wskazówek jak chronić się przed ukąszeniami i co robić w sytuacji po “ugryzieniu” przez owada. Od różnego rodzaju moskitier, smarowania się octem, sokiem z cytryny, olejkami eterycznymi, poprzez zostawianie zapalonych świec, sadzenie mięty aż do nie usuwania pająków z kątów pod sufitem czy żartobliwego łapania jerzy, dla których komary stanowią świetną pożywkę.
W aptekach dostępny jest szereg aerozoli i płynów, zwanych potocznie psikadłami lub sprayami, a na serwisach ogłoszeniowych widnieją cuda techniki służące do ich zwalczania. Na Allegro.pl dla przykładu oprócz standardowych lepców na insekty naszą ciekawość mogą wzbudzić elektryczne łapki, lampy UV oraz chyba najbardziej popularne z zestawienia – odstraszacze ultradźwiękowe. Te ostatnie najczęściej przyjmują postać wolnostojących urządzeń, zawieszek lub nawet opasek i zegarków na rękę.
Dlaczego producenci rekomendują pozytywne działanie swoich urządzeń?
Aby odpowiedzieć sobie na to pytanie musimy wiedzieć jak wygląda proces żerowania u komarów. Poraz kolejny z pomocą przychodzi nam serwis insektpol.eu, w którym czytamy, że komary często do polowania wykorzystują swoje oczy, które rejestrują ok. 10 razy więcej obrazów na minutę niż człowiek, co pozwala im na szybsze wykrycie ruchu ofiary, a ich oczy są w stanie wykryć nawet promieniowanie nadfioletowe, do którego nasze oczy nie mają dostępu. Oprócz oczu mogą skorzystać z pomocy receptorów mogących wykryć ciepło wydzielane przez potencjalną ofiarę, które namierzają kierując się w kierunku jego źródła.
Stąd też urządzenia wykorzystujące technologię UV do wabienia niesfornych samic. Komary mają też zdolność namierzania substancji wydzielanych przez swoich przyszłych karmicieli i są szczególnie podatne na zapachy, a niektóre są dla nich wręcz drażniące.
Wedle Wikipedii na ukąszenia najbardziej narażeni są młodzi mężczyźni i kobiety w trakcie owulacji, czy też dzieci z powodu specyficznych substancji znajdujących się w pocie i wydalanemu dwutlenkowi węgla. Stąd sugestie smarowania ciała czy wydzielania różnego rodzaju mgiełek czy oparów na terenie naszego obecnego urzędowania.
Co z urządzeniami emitującymi ultradźwięki?
Podobnie jak w przypadku wielu rodzajów promieniowania, którego nie jesteśmy w stanie zarejestrować oczyma, tak i są częstotliwości, których dźwięku nie będziemy w stanie wychwycić. Nie ubolewał bym jednak nad tym faktem. Widać, że natura zadbała o nieprzeciążanie naszych zmysłów. Generatory ultradźwięków mają w teorii wytwarzać specjalne fale, które dla większości mniejszych zwierząt mogą brzmieć agresywnie i niezachęcająco, co skutecznie ma je odstraszyć lub dekoncentrować, gdy znajdą się w ich zasięgu. Zgodnie z tym zamysłem mobile deweloperzy stworzyli mnóstwo aplikacji, które poprzez generowanie ultradźwięków ze smartfona mają odstraszyć latające towarzystwo.
Specyfika ultradźwięków vs telefony komórkowe
W publikacji “Aparatura kosmetyczna i metodyka zabiegów” wydanej przez Państwową Medyczną Wyższą Szkołę Zawodową w Opolu w rozdziale poświęconym ultradźwiękom czytamy, iż są to akustyczne fale o częstotliwości drgań sięgającej powyżej 20 kHz, które przekraczają próg słyszalności ucha ludzkiego. Anna Głowacka wskazuje na liczne zastosowania terapii ultradźwiękowej. Wylicza np:
- pobudzenie mikrokrążenia,
- wzrost przepuszczalności błon komórkowych,
- przyspieszenie przemiany materii,
- podwyższenie produkcji kolagenu,
- zwiększenie rozciągliwości włókien kolagenowych,
- przyspieszenie regeneracji,
- aktywacja reakcji enzymatycznych,
- w rehabilitacji (podwyższenie progu bólu, działanie przeciwzapalne, przeciwbólowe, przeciwobrzękowe, zmniejszenie napięcia mięśni, poprawa ruchomości stawów, polepszenie mikrokrążenia).
W czasopiśmie “Postępy Techniki Przetwórstwa Spożywczego” widnieje artykuł autorstwa pań Górskiej i Kozłowskiej, w którym wskazują, że liczne badania potwierdziły możliwość szerokiego zastosowania ultradźwięków w analizie i przetwórstwie żywności. W “Inżynierii Rolniczej’ z 2006 r. (R. 10, nr 7(82)) możemy przeczytać również o rozmrażaniu tkanek za ich pomocą. Są to tylko niektóre przykłady użycia ultradźwięków przez człowieka. I oczywiście widać ich mocną skuteczność w tych obszarach, ale tutaj nastaje kilka pytań: Czy telefon jest w stanie wytworzyć ultradźwięki? Czy takie ultradźwięki odstraszają komary?
Czy aplikacja mobilna może odstraszyć komary?
Jak twierdzą Wikipedyści, w przyrodzie nietoperze tuż przed atakiem namierzają owady, dzięki sygnałom echolokacyjnym. Ofiara może jednak usłyszeć taki dźwięk i schować skrzydła, dzięki czemu spadnie na ziemię i pozostanie dlań nienamierzalna. Fakt ten pozwala nam sugerować, że podobnie będzie w przypadku telefonicznych ultradźwięków. Serwis komórkomania.pl zdaje się potwierdzać możliwość emitowania i wykorzystania takowych dźwięków przez nasze mobilne aparaty, chociażby w postaci biometrycznych czytników palców. Jednakże w przypadku aplikacji mobilnych trafiamy na ścianę.
Towarzystwo AMCA zapewnia, że co najmniej 10 badań w ciągu ostatnich 15 lat jednogłośnie potępiło urządzenia ultradźwiękowe jako nie mające żadnej wartości odstraszającej. Potwierdza to też artykuł Marcina Korczyka, który na stronie pantabletka.pl przytacza dwa badania. Pierwsze nie wykazało żadnej różnicy pomiędzy ilością komarów znalezionych w domach, w których zastosowano urządzenie. Drugie jak możemy się domyślać również nie dowiodło skuteczności urządzenia ultradźwiękowego. Amerykańskie Stowarzyszenie Kontroli nad Komarami wskazuje, że to tylko chwyt marketingowy. Poradnikzdrowie.pl jasno doradza kupienie moskitery niż urządzenia ultradźwiękowego. Można więc domniemywać, że apki przeciw komarom to zwykły kicz i placebo.
Najlepiej na Islandię
Zamiast instalowania aplikacji mobilnej przeciwko komarom najlepiej wyjechać na Islandię – komary tam nie występują ze względu na klimat niesprzyjający rozwojowi ich larw. Tańszym zamiennikiem jest kupienie sobie środków posiadających DDT – te choć krytykowane wciąż są najskuteczniejszą metodą odstraszania komarów.