Niewątpliwie przyszło nam żyć w dobie prawdziwej technologizacji społecznej, na niespotykaną wcześniej w historii skalę. Choć, żyjemy w niej już od dawna – od momentu udoskonalenia maszyn włókienniczych i wynalezienia silnika parowego, tak wyróżnić możemy kilka etapów postępu. Czym wobec tego jest transformacja cyfrowa? Jaką rolę odgrywa segment mobilności w tym zakresie?
Pojęcie transformacji cyfrowej nierozerwalnie połączone jest z pojęciem postępu, który jest wynikiem chęci doskonalenia, a także, z tego, co wynika wprost z leniwej natury człowieka, czyli z chęci upraszczania wszystkich procesów, jakich ludzie się podejmują. Chęć polepszenia swojego bytu i poprawienia swojej efektywności były przyczyną do stworzenia broni przez pierwszych ludzi, czy ociosanych narzędzi. W wyniku tego powstały też społeczeństwa, które w wyniku rozwoju tworzyły cywilizacje. Na poziomie cywilizacji, co rusz doświadczamy mniejszych lub większych skoków technologicznych, w co niewątpliwie wliczają się rewolucje przemysłowe.
Zgodnie ze źródłem Britannica, rewolucja przemysłowa to przede wszystkim zmiana technologiczna, społeczno-ekonomiczna i kulturowa. Nowe maszyny pozwoliły zwiększyć produkcję dóbr przy mniejszym nakładzie ludzkiej energii, a także pozwoliło to stopniowo wzbogacać się fabrykantom, co wpłynęło na kształt wyglądu społeczeństwa i jego zasobów finansowych. Nowa organizacja pracy wiązała się z nowym jej podziałem, a także potrzebą powstawania specjalizacji, które będą w stanie obsługiwać dane sektory technologiczne. Coraz większą rolę w biznesie grała też nauka.
Transformacja cyfrowa
Wtórują temu poglądowi opracowania naukowe. Dla przykładu, sporządzony przez Dorotę Palkę i Kingę Stecułę artykuł zat. “Postęp technologiczny – Dobrodziejstwo czy zagrożenie?” wyszczególnia, że w chwili obecnej znajdujemy się w fazie marginalnej, pomiędzy trzecią, a czwartą rewolucją przemysłową, nazywaną Industry 4.0. Możemy przeczytać, że spora ilość firm nie jest jeszcze gotowa na przeprowadzenie radykalnych zmian, ale są już takie, które skutecznie wdrażają nowe rozwiązania techniczne.
Podstawą Przemysłu 4.0 ma być IoT oraz SI
Internet rzeczy ma dawać globalny i natychmiastowy dostęp do urządzeń i danych, a sztuczna inteligencja ma pomagać zautomatyzować procesy i tworzyć nowe. Charakterystyczne ma być zacieranie się bariery pomiędzy ludźmi i maszynami, czemu pomóc ma sterowana cyfrowo integracja społeczno-robotyczna.
Nie dziwota, że nie wszystkie firmy są gotowe na przejście w nową erę cyfryzacyjną, jak nie do końca przeszły obecną. Póki co, większość firm boryka się jeszcze z mobilnością i automatyzacją. Sam proces transformacji cyfrowej definiowany jest wielorako, choć płaszczyzny mają wspólne. SAP określa ten proces, jako kluczowy element strategii biznesowej, który ma wpływ na powodzenie podjętych działań. Proces związany jest z technologiami, ludźmi, zarządzaniem i działaniem. Tomasz Woźniak, prezes Future Mind, definiuje go, jako – ciągły proces czynienia biznesu lepszym za pomocą najlepszych dostępnych technologii – mówi. Transformacja cyfrowa ma zapewnić szybkie reagowanie na zakłócenia i szanse oraz spełnianie potrzeb klientów, które często są nowe i zmieniają się wraz z rynkiem. Organizacje przygotowują się też w ten sposób na przyszły rozwój, w przeciwnym razie mogą stać się ofiarami długu technologicznego.
Dług technologiczny
– Parafrazując Tima Robbinsa, innowacja to jest wszystko, co możesz zrobić dla klienta, żeby czuł się lepiej obsłużony, i żeby lepiej mógł korzystać ze swojego produktu czy usługi. Podobnie jest z transformacją, która dotyczy dwóch podstawowych obszarów. Od strony strategicznej, czyli digitalizacja danego procesu, na przykład digitalizacja procesu zawierania polisy, którą zrealizowaliśmy dla Generali kilka lat temu – mówi Tomasz Woźniak – a także transformacja od strony architektury szeroko pojętej, czyli spojrzenie na biznes z punktu widzenia tego, jak budowaliśmy sobie elementy cyfrowe w naszej organizacji i ciągła praca nad optymalizacją tych narzędzi – tłumaczy Woźniak.
Okazuje się, że nie wszystko jesteśmy w stanie wykonać zgodnie z początkowym założeniem lub ideą. Winowajcą jest posiadany dług technologiczny, czyli proces niskiej adaptacji do potencjalnie wdrażanego rozwiązania lub wręcz samo to rozwiązanie wykracza poza ramy dostępnej w przedsiębiorstwie technologii. co uniemożliwia implantację rozwiązania w początkowym kształcie. Dług technologiczny dyktuje co możesz zrobić, a czego nie możesz zrobić. Jest determinantem kształtu niektórych produktów, których zastosowanie i wykonanie mogłoby sięgać wyżej, ale tylko teoretycznie, gdyż praktyka potrafi pokazać ograniczenia spowodowane obecnymi technikaliami. Dług technologiczny może być zaciągnięty również przez same społeczeństwa, które godząc się na dane rozwiązanie nie pozwalają na rozwój kolejnych. Borykają się z nim głównie firmy, które przez lata nie sprzątania swoich systemów informatycznych zauważają jak bardzo przestarzałe procesy mają na tle konkurencji, co wpływa na ich archaiczny odbiór i spadek wartości przychodów.
Rola mobile w transformacji cyfrowej
Jak twierdzi techweek.pl okres ostatnich 30 lat to prawdziwy przeskok technologiczny. Trudno się, z tym nie zgodzić, co jest niewątpliwie związane z rozprzestrzenieniem się osobistych komputerów i później telefonów komórkowych. Smartfon jest dzisiaj absolutnie podstawowym narzędziem korzystania z internetu, zarówno w formie zdobywania wiedzy, informacji, rozrywki, kultury czy nawet na poziomie relacji.
– Aplikacja jest dzisiaj często rozwiązaniem wielu problemów, zarówno tych wewnątrz firmy, jak i tych konsumenckich. I tak, przed nami co najmniej dekada, gdzie będziemy się z tymi aplikacjami stykać – mówi CEO firmy Future Mind.
Na bolączkę wielu firm, które borykają się z problemami cyfryzacyjnymi, odpowiedziami mogą być i zazwyczaj są aplikacje mobilne. Aplikacja bowiem, jest to rozwiązanie, które odpowiada na potrzeby i sposób życia obecnych ludzi, ale też i sama specyfika z jej korzystania pozwala na lepszą skalowalność i mobilność procesów, które do tej pory wiązały się z ograniczeniem.
– My jako Future Mind dostrzegamy też rosnący trend związany z zapotrzebowaniem na aplikacje wewnątrz organizacyjne, czyli te, które rozwiązują problemy feed managementu, onboardingu pracowników, komunikacji na zasadzie substytutu intranetu, który zostaje przeniesiony do aplikacji mobilnej, etc. etc. – zauważa ekspert.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, posłuchaj debiutowego odcinka podcastu Mobile Trends Podcast, w którym gościem Roberta Rachwała był Tomasz Woźniak, prezes Future Mind, firmy specjalizującej się w dostarczaniu kompleksowych rozwiązań technologicznych dla klientów z całego świata..