Liczba pobrań Clubhouse każdego miesiąca spada. W kwietniu 2021 roku aplikacja została pobrana tylko 922 000 razy, gdzie w lutym tego roku liczba instalacji wyniosła, aż 9,6 miliona. Czy decyzja o wejściu na rynek użytkowników androida jest efektem spadku zainteresowania aplikacją przez użytkowników Apple?
Retencja w Clubhouse
Spadek liczby pobrań przez użytkowników sygnalizuje spowolnienie platformy mediów społecznościowych, która wybuchła rok temu, w momencie pojawienia się „ulubionej apki Doliny Krzemowej” – Clubhouse. Dane Sensor Tower wskazują, że kwietniowy wzrost użytkowników wydaje się spadać, a dane sugerują, że zatrzymanie się ilości pobrań może utrzymywać się przez dłuższy czas. Wydawałoby się, że aplikacja zyska bardzo dużo wiernych, długoletnich użytkowników, ponieważ program zainteresował nawet Elona Muska i Marka Zuckerberga.
Zmiany w aplikacji
Platforma umożliwia użytkownikom prowadzenie własnych rozmów audio w pokojach, do których każdy może się przyłączyć. Dyrektor generalny firmy Paul Davidson wskazał, że docelowo aplikacja ma być w otwartym dostępie, bez wymaganego zaproszenia, jak dotychczas. W kwietniu tego roku startup nawiązał współpracę z firmą obsługującą płatności, aby umożliwić wysyłanie środków w Clubhouse. Firma w komunikacie prasowym wskazywała, że jest to narzędzie, które umożliwi twórcom bezpośrednie otrzymywanie płatności.
Clubhouse na Android
Twórcy aplikacji zakomunikowali 16 maja 2021 roku, że w ciągu tygodnia rozszerzą działalność aplikacji na urządzenia z Androidem. Dotychczas była ona dostępna tylko na urządzenia z systemem iOS. Kilka dni temu Clubhouse wszedł w fazę beta wersji na Androida i przeprowadził szereg testów na systemie od Google dla internatów ze Stanów Zjednoczonych. Wersja ta we wtorek (18 maja) ma się pojawić w Brazylii, Japonii, Rosji, a najpóźniej do piątku (21 maja) ma być dostępna dla reszty świata. Obecnie programiści zbierają, poddają analizie dane od amerykańskich użytkowników i eliminują ewentualne usterki i błędy systemowe.
Twórcy cały czas pracują nad dodaniem lub udoskonaleniem funkcji takich jak płatności czy tworzenie nowych klubów. Twórcy wskazali, że dostępność aplikacji w systemie Android była zawsze ważnym elementem rozwoju, a prace nad wersją dla Google Play trwały od roku. Obecnie wersja aplikacji na Androida jest dużo uboższa niż ta z systemu iOS i brakuje jej wielu przydatnych funkcji, jednak twórcy zapewniają, że wszystkie opcje mają być przeniesione w takim samym kształcie.
Cyberprzestępcy wykorzystują Clubhouse
Gdy Clubhouse ogłosił, że zamierza stworzyć wersję na Androida, zjawiskiem tym zaczęli się interesować cyberprzestępcy. Użytkownicy, którzy wyczekują Clubhouse na swoje smartfony muszą być uważni. Przestępcy proponują do pobrania aplikację, która jest łudząco podobna do Clubhouse. Jej działanie jest zupełnie inne. Oprogramowanie, które promują oszuści pod przykrywką aplikacji, to nic innego jak próba wyciągania wrażliwych danych. Jak na razie fałszywego Clubhouse nie da się pobrać z poziomu Google Play, ale plik instalacyjny APK malware’u udającego popularną usługę jest dostępny bez problemu w sieci. Jak podaje serwis makeusof.com, trojan BlackRock, który został zaszyty w fałszywym Clubhouse na Androida, potrafi wykradać dane logowania do ponad 400 różnych usług, takich jak Twitter, Facebook, Amazon, Netflix oraz eBay. Dodatkowo złośliwe oprogramowanie może wykraść dane do aplikacji bankowych, giełdy oraz usług kryptowalutowych. Należy być czujnym i monitorować zmiany na rynku mobile, za kilka dni, kiedy aplikacja Clubhouse będzie dostępna także w Polsce.
Już na dniach polscy użytkownicy korzystający z Androida będą mogli korzystać z Clubhouse. Czy wprowadzenie jej na rynek Google Play sprawi, że liczba pobrań się wyrówna i Clubhouse znowu powróci na szczyt notowań Sensor Tower? Niewątpliwie dane w najbliższych miesiącach wskażą nam odpowiedź.