3 pytania do prelegenta Mobile Trends Conference 2016 tym razem kierujemy do Michała Giery, twórcy agencji SNAPP i entuzjasty nowych technologii, w których poszukuje potencjału marketingowego. W swoich wyczerpujących odpowiedziach diagnozuje on trendy, jakie będą rządzić w branży aplikacji mobilnych w tym roku, a także podsumowuje zmiany, jakie przyniósł ze sobą rok ubiegły.
Jakich nowości, zmian lub trendów możemy się spodziewać w branży mobilnej w 2016 roku?
W odniesieniu do aplikacji mobilnych w 2016 roku możemy się spodziewać wzmocnienia dwóch znaczących trendów.
Pierwszy to wzrost wykorzystania narzędzi badawczych. Z jednej strony bardzo istotne stają się rozwiązania pozwalające na planowanie obecności aplikacji na rynku, wskazywanie celów które z aplikacją możemy osiągnąć. Tutaj mówię o rozwiązaniach z zakresu szeroko pojętego BI mobilnego. Intuicja oraz wcześniejsze doświadczenia są czynnikiem istotnym, ale niewystarczającym do konkurowania na rynku aplikacji. Narzędzia BI mają szczególne znaczenie dla firm, które będą stawiać pierwsze kroki w tym obszarze i zadają sobie pytanie: „Mam aplikację i co dalej?”. Kolejną grupą narzędzi są rozwiązania pozwalające na badanie zachowań użytkowników i jakości ich aktywności. W latach 2014 – 2015 na rynkach globalnych doszło do wielu ciekawych akwizycji w tym obszarze. Wymienić tutaj należy przejęcie przez Microsoft AppCaptain, czy przez Yahoo popularnego narzędzia Flurry. Dodatkowo trend ten potwierdza także szybki rozwój narzędzi analitycznych, należących do właścicieli dwóch największych platform dystrybucji: AppStore i Google Play.
Drugim trendem na rynku aplikacji jest wykorzystanie narzędzi cross-platform’owych do ich produkcji. Dzięki stosowaniu rozwiązań typu Sencha, PhoneGap, Appcelerator Titanium, Unity3D, Cocos2d, Qt czy Corona, można w znaczący sposób obniżyć koszty i czas produkcji aplikacji. Do tej pory narzędzia te były uważane za dość ułomne, szczególnie w zakresie pełnego wykorzystania funkcji różnych smartfonów. Progres techniczny, jaki wykonano w ostatnim czasie, jak chociażby wdrożenie rozwiązań w chmurze, sprawia, iż platformy tego typu znajdują coraz szersze grono użytkowników.
Jakie największe zmiany w branży mobilnej przyniósł ze sobą rok 2015?
Rok 2015 na pewno nie był okresem nudy rynkowej, ale też nie był czasem szalonych przełomów. Możemy mówić raczej o umocnieniu trendów znanych z roku 2014. Nastąpiło wyraźne wzmocnienie znaczenia reklamy mobilnej, która stała się nieodzownym elementem każdej kampanii promocyjnej. Wpłynęły na to unikalne możliwości interakcji z użytkownikiem, co w praktyce przekłada się na wyższą przeciętną efektywność, w porównaniu z tradycyjną reklamą online/desktop. Niewątpliwie na uwagę zasługują również rozwiązania typu beacons, otwierające nowy wymiar w komunikacji z użytkownikiem. W ostatnim roku w Polsce zrealizowano kilka projektów z wykorzystaniem tej technologii. Jednym z ciekawszych był projekt SmartUni. Bardzo istotną zmianą jest wdrażanie strategii „mobile first” przez właścicieli mediów, o czym możemy usłyszeć na konferencjach branżowych. Mamy tu do czynienia z podążaniem za odbiorcą i zmianą jego zachowań wynikającą z wieloekranowości.
Wygłosisz prelekcję na Mobile Trends Conference 2016. O czym będzie Twoje wystąpienie?
Tytuł mojego wystąpienia to: „Davy Jones i jego smartfon, czyli piractwo na rynku mobile”. Piractwo internetowe ma swoją długą i bogatą historię na desktopie. Na piractwo narażeni są wydawcy oprogramowania, producenci filmów oraz muzyki. Straty z tytułu nielegalnej dystrybucji liczone są w dziesiątkach miliardów dolarów rocznie. Mimo coraz lepszej ochrony prawnej oraz szybkiego rozwoju technik zabezpieczających, zjawisko piractwa nadal jest wszechobecne. I mimo upływu lat wydaje się, iż nie da się go całkowicie zlikwidować. Piractwo przerzuca się na inne sfery aktywności konsumentów dóbr cyfrowych, w tym na sferę aplikacji mobilnych. Skalę tego zjawiska w wydaniu mobile opisują badania, według których, aż 90% płatnych aplikacji (z grupy top 100) w Google Play podlegało nielegalnemu kopiowaniu, a w przypadku AppStore odsetek ten wyniósł 40%. Wszystko jest sprawą skali popytu kształtowanego pod naciskiem atawistycznego pragnienia posiadania. Najlepiej określił to Sergiej Mawrodi, twórca największej rosyjskiej piramidy finansowej: „ludźmi kieruje chciwość, która jest miarą popytu”. Internetowe poczucie bezkarności dodatkowo wzmacnia to dążenie. Globalność produktów, jakimi są dobra cyfrowe, w zderzeniu z niskimi możliwościami finansowymi wielu grup społecznych, tworzy dodatkowe zjawisko usprawiedliwiania piractwa. Pojawia się mit piractwa janosikowego – jako walki z dyktatem korporacji. Nurt ten można dostrzec w odniesieniu do producentów urządzeń oferujących zamknięte – hermetyczne – systemy operacyjne i platformy dystrybucji aplikacji. Takim przykładem jest Appstore.
W mojej prezentacji pokażę, jak wygląda zjawisko piractwa na rynku aplikacji mobilnych. Odpowiemy na pytanie: „Jakie nauki developerzy wyciągnęli już z zachowań mobilnych piratów i jakich kroków możemy się spodziewać?”.