3729 zł, 4979 zł, 5479 zł. To nie ceny używanych samochodów, ale podstawowych wersji najnowszych iPhone’ów XR, XS i XS Max. Między innymi dzięki nim, Apple odnotowało w ostatnim roku jeszcze większe przychody niż w analogicznym okresie w przeszłości. Firma z Cupertino zapowiedziała jednak, że przestanie udostępniać publicznie informacje na temat wyników sprzedaży swoich urzadzeń.
Przez ostatnie miesiące rekordy biła też rynkowa wycena Apple. Koncern z Cupertino stał się bowiem pierwszą firmą wycenioną na Wall Street na ponad bilion dolarów. Kapitalizacja Apple spadła jednak ponownie poniżej owego biliona, kiedy na początku listopada, firma udostępniła publicznie swoje najnowsze wyniki sprzedaży na IV kwartał roku finansowego 2018.
W tym samym momencie Apple zapowiedziało również, że w przyszłości przestanie publikować raporty dotyczące liczby sprzedanych urządzeń. Zamiast tego zacznie podawać do publicznej wiadomości informacje na temat ogólnych przychodów ze swoich produktów i usług. Niektórzy analitycy spekulują, że firma może mieć „coś do ukrycia” i stąd wzięła się decyzja o zmniejszeniu jej transparentności. To właśnie ten krok mógł spowodować niepokój inwestorów i obniżkę wyceny Apple na giełdzie
Niewiele zmian w liczbie sprzedanych smartfonów, a przychód i tak większy niż przed rokiem
Wyniki finansowe Apple za IV kwartał roku finansowego 2018 pokazały, że sprzedaż iPhone’ów była w jego trakcie minimalnie większa niż przed rokiem (46,9 mln do 46,6 mln sztuk), ale poniżej oczekiwań analityków. Mimo wszystko, rokroczne przychody ze sprzedaży tych urządzeń wzrosły o 29 procent.
Apple odnotowało także ogólnie lepszy wynik finansowy niż przed rokiem. Przychody na poziomie 265,6 mld dolarów (w 2017 roku – 229,23 mld dolarów) i zysk netto sięgający 59,53 mld dolarów (w 2017 roku – 48,34 mld dolarów). Koncern z Cupertino prognozuje jednak spadki w wynikach sprzedaży swoich smartfonów. W ostatnim roku o 6 procent zmalała także sprzedaż iPadów.
Droższy iPhone, mniejsza sprzedaż i… większy przychód
Powodem wzrostu przychodów ze sprzedaży iPhone’ów jest najpewniej nie minimalnie większa liczba sprzedanych egzemplarzy, ale cena, która wyniosła średnio 800 dolarów za urządzenie. Wydaje się więc, że jak wskazuje dziennikarz serwisu Wired, Zachary Karabell, Apple decyduje się porzucić masowe rynki i całkowicie powrócić do wizerunku marki luksusowej, która sprzedaje mniej (albo prawie tyle samo), ale za więcej.
Jeszcze niedawno, Apple produkowało przecież „tańszego” iPhone SE. Teraz stawia na telefony z górnej półki cenowej. I nawet jeśli iPhone XR stanowić ma w tej ofercie „tańszą alternatywę” dla modeli XS i XS Max, niewiele osób będzie w stanie pozwolić sobie na zakup jego podstawowej wersji w cenie (i wvorzeliczeniu na złotówki) 3729 złotych. Wygląda jednak na to, że owe „niewiele” w bogatszych krajach wystarcza. W końcu z roku na rok wyniki finansowe Apple wskakują na coraz to wyższy poziom.
Źródło:
www.apple.com
Via:
www.wired.com
www.wirtualnemedia.pl