Coraz więcej środowisk social media zaczyna zapewniać swoim twórcom coraz więcej narzędzi do zarobkowania. Twitter, YouTube, LinkedIn, Twitch, a teraz Instagram. Czy Instagram będzie płatny?
Nie ma nic za darmo…
Na wstępie warto zaznaczyć jedną rzecz. Instagram, podobnie jak wszystkie inne media społecznościowe, jest płatny, nawet jeśli nie są to koszty finansowe, to główną walutą jest nasz czas, zaangażowanie i emocje. Tych dostarczają nam nie same społecznościówki, a twórcy, którzy się na nich znajdują. To właśnie dla nich Instagram przygotował nową funkcję płatnych subskrypcji.
Testujemy zarabianie na odbiorcach!
Jak donosi protocol.com, Instagram jest w fazie testowania subskrypcji dla twórców, które mają umożliwiać tylko wybranym obserwującym dostęp do konkretnych treści. Za taką ekskluzywną zawartość trzeba będzie jednak zapłacić, tym razem pieniędzmi.
Funkcja obecnie testowana jest przez dziesięciu amerykańskich twórców, których obserwuje ponad 50 tysięcy followersów. Treści mają być skalowalne poprzez system punktacji, a punkty za ekskluzywne treści mieszczą się w granicach niecałego dolara do nawet stu. Subskrybenci będą mieli dostęp do treści, takich jak historie na Instagramie, najciekawsze momenty i filmy na żywo.
Po co Instagramowi płatne subskrypcje?
– Obecnie zarobki twórców są nieprzewidywalne, a takie subskrypcje to jeden z najlepszych sposobów na uzyskanie przewidywalnego dochodu. Powiązanie dochodu z zasięgiem, który uzyskujemy pod danym postem prowadzi do ciągłych wzlotów i upadków – powiedział Adam Mosseri, dyrektor Instagrama.
Możliwe, że Instagram przygotowuje się na ewentualną zmianę wektora zainteresowania tym medium wśród społeczeństwa i reklamodawców, którzy kierują oczy w stronę TikToka, Pinteresta czy Snapchata. Rozumiejąc trend i widząc zagrożenie, pragnie zasilić swoich twórców, by Ci mieli więcej motywacji do tworzenia bardziej angażujących treści i rozwoju swojego community, co przysporzy korzyści obu stronom, zarówno medium jak i osobom, które na nim tworzą.
Czy IG będzie płatny?
Odpowiadając na pytanie tytułowe – w bezpośrednim tego znaczeniu, nie! A przynajmniej się na to nie zapowiada. Instagram wprowadza tylko funkcję, która będzie pozwalała ludziom chcącym poznać lepiej swoich twórców lub mieć dostęp do treści, których nie zobaczyliby, gdyby za nie nie zapłacili. Funkcja więc opiera się na dobrowolności i chęciach: twórcy do tworzenia takiego contentu; i odbiorcy, który chce za niego płacić.
Houston, mamy screena!
Instagramowi deweloperzy pracują nad ekskluzywnością tych treści, gdyż w obecnej postaci nie można chronić ich przed wyciekiem – funkcja nie wyłącza możliwości robienia zrzutów z ekranu w trakcie ich transmisji.
OnlyInstaFans?
Specyfika portalu w połączeniu z opłatami od razu przywodzi na myśl serwis OnlyFans, który wszyscy kojarzą z treściami erotycznymi lub pornograficznymi, choć nie tylko w tym ma zastosowanie. W domyśle OF jest platformą dla elitarnych wielbicieli swoich twórców, Instagram zawsze zmierzał w tę stronę, a teraz poczynił wyraźny krok w tym kierunku. Czy uda się Instagramowi stać się nowym OnlyFans, czy raczej kolejnym przesyconym medium społecznościowym? Praktyka pokaże, a my dowiemy się wkrótce.
