Konferencje
Mobile Trends

Koboty to następcy robotów przemysłowych. Na czym polega ich przewaga?

Koboty to urządzenia, które coraz częściej znajdują zastosowanie na halach produkcyjnych. To one testują, montują i pakują produkty, które później kupujemy w sklepach i salonach.

Kobot to skrót od angielskiej nazwy collaborative robot, czyli robot współpracujący. Za jednego z twórców ideii kobota uważa się J. Edwarda Colgate’a. Naukowca z Uniwersytetu Północnego Illinois, który zaprezentował działanie tego typu urządzenia w 1996 roku.

W praktyce kobot to najczęściej mechaniczne ramię, które można zaprogramować tak, aby wykonywało powtarzalne czynności. Takie ramię robota przemysłowego może na przykład chwytać obiekty, obraca je i odkładać, malować wskazane powierzchnie czy też sprawdzać wytrzymałość i jakość produktów.

Przemysł 5.0 i współpraca ludzi z kobotami

Współpracujące roboty przede wszystkim wysługują ludzi w tych czynnościach, które są niebezpieczne, monotonne lub trudne. Stały się również szczególną pomocą w trakcie pandemii COVID-19.

Koboty mogą równocześnie pracować obok ludzkich pracowników lub współpracować z nimi. Są bowiem wyposażone w czujniki do monitorowania innych obiektów w pobliżu. W razie ryzyka kolizji na przykład z ręką pracownika, ramię robota przemysłowego po prostu zatrzyma się w miejscu.

Współpracę ludzi i kobotów określa się obecnie mianem przemysłu 5.0. Przemysł 4.0 miał bowiem opierać się na zastąpieniu ludzi inteligentnymi maszynami, a nie na ich kooperacji.

Testy jakości i montaż na halach produkcyjnych

Skala możliwych zastosowań kobotów może być bardzo duża. Są bowiem zręczniejsze, lżejsze i bezpieczniejsze od standardowych robotów przemysłowych.

Kontrole jakości z wykorzystaniem kobotów wykonywało na przykład NASA. W ich trakcie mechaniczne ramię trzymające kamerę na podczerwień, przesuwało ją w odpowiednie miejsca na kadłubie samolotu. Pracownik odczytywał natomiast wskaźniki temperatur, określając potencjalne wady konstrukcji.

Koboty, których ramiona manewrują z dokładnością nawet do 0.1 milimetra, działają także na halach produkcyjnych: wkręcają śrubki, paletyzują kartony z herbatą, segregują próbki laboratoryjne i montują samochody.

Takie urządzenia wykorzystywane były na przykład przy produkcji pojazdów marki BMW. Koboty, co prawda pozbawione ramion, obsługują także magazyny firmy Amazon, przewożąc towary z miejsca na miejsce.

Koboty a rozszerzona rzeczywistość i sztuczna inteligencja

Samo zaprogramowanie kobota jest prostsze niż w przypadku dawnych maszyn przemysłowych. Wciąż może wymagać jednak odpowiedniego szkolenia.

Kobot nie musi być jednak zaprogramowany, ale starowany zdalnie przez ludzkiego pracownika. Na przykład z wykorzystaniem rozszerzonej rzeczywistości (ang. Augmented Reality). Pracownik z ubranymi na głowie goglami AR widzi wtedy obraz przekazywany przez ramię robota przemysłowego oraz może kierować nim z wykorzystaniem kontrolerów.

Możliwe także, że w niedalekiej przyszłości koboty nie będą wymagały ani całkowitego programowania powtarzalnych czynności, ani też pomocy ludzkiej ręki. Ich działanie oparłoby się natomiast na sztucznej inteligencji.

SI przydałoby się na przykład wtedy, kiedy kobot przekładający przedmioty w magazynie, musiałby odpowiednio chwycić dany obiekt na podstawie jego kształtu. W takich przypadkach nie wystarczy zwykłe programowanie, ale algorytm, który pozwoli robotowi reagować na ponadprogramowe zadania. Czas pokaże w jakim stopniu rozwinie się ten przemysł.

Udostępnij
Mobile Trends
Zobacz także