
Handel internetowy to sektor, który stanowi doskonałe uzupełnienie dla handlu tradycyjnego. Użytkownicy mają dostęp do produktów bez wychodzenia z domu, a cały proces jest dla nich wygodny i często wiąże się z niższymi kosztami niż w przypadku zakupów stacjonarnych. Jakie trendy brylują w branży fashion oraz beauty? Sprawdźmy co na ten temat powie Kamila Gębik, CEO Kammedia.
Przeczytaj nasz wywiad z Kamilą na money.pl: Jak sprzedawać fashion oraz beauty w internecie? E-commerce okiem specjalistki z Mobile Trends for Experts

Kamila Gębik – CEO agencji konsultingowej dla e-commerce fashion & beauty KAMMEDIA.PL.
Autorka i wydawca książki ,,PIĘKNY E-COMMERCE. Jak sprzedawać fashion i beauty w Internecie?”.
Jakie trendy m-commerce wyłaniają się na powierzchnię w F&B?
Gościni audycji Mobile Trends Podcast zwróciła uwagę na istotność skrócenia ścieżki zakupowej. Ludzie korzystający z mobile w kontekście zakupów, często są w trakcie wykonywania innej czynności. Zazwyczaj zależy im na czasie, toteż firmy oferujące skróconą wersję zakupów będą rejestrować na urządzeniach mobilnych wyższe wskaźniki konwersji.
AR w branży pięknej
Kamila mówi, że jednym z najważniejszych trendów może okazać się technologia rozszerzonej rzeczywistości. Jest to nie tylko nowinka, sprawiająca efekt WOW u klientów. W szerszym ujęciu, wykorzystanie AR wraz z czujnikami mierzącymi ciało może doprowadzić do rozwoju faktycznych przymierzalni cyfrowych. W konsekwencji może to wyeliminować wiele zwrotów, które mają miejsce tylko dlatego, bo klient zamawia kilka wersji ubrania, żeby je przymierzyć i dobrać odpowiedni dla siebie rozmiar. – Rzeczywistość rozszerzona, czyli wszelkie funkcje, które pozwolą użytkownikom wirtualnie przymierzać i personalnie wizualizować produkty w dogodnym dla nich miejscu […] która mierzy też wymiary naszego ciała w czasie rzeczywistym, spowoduje, że zwrotów będzie dużo, dużo mniej a jednak zwrotów na rynku e-commerce jest ciągle mnóstwo, co może zaburzać lekko obraz sprzedaży – mówi CEO Kammedia.
Kup jednym klikiem
Kolejnym trendem, który zyskał na znaczeniu jest zamówienie jednym kliknięciem. To właśnie efekt drogi skrócenia ścieżki klienta, którą poszła m.in firma Amazon. Opcje dodania produktu do koszyka lub natychmiastowego zakupu polegają na wyszczególnieniu takiego przycisku przy produkcie. Po jego naciśnięciu użytkownik zostanie odesłany do wprowadzenia danych z tyłu karty płatniczej. -To szybkie, łatwe i wygodne, a to ważne! Polacy według badań Tpay, też najchętniej płacą blikiem i wygodnym przelewem internetowym. A niedługo może i kryptowaluty wejdą w grę – śmieje się Kamila Gębik.
Hiperpersonalizacja
Personalizacje mobilne są najważniejszym na ten moment oczkiem w głowie marketerów i nie bez przyczyny. Kamila przywołuje dane, wedle których 80 proc. klientów woli kupować akcesoria od tych marek, które dbają o ich spersonalizowane doświadczenia zakupowe. – Zatem działanie na danych w czasie rzeczywistym oraz analiza potrzeb klienta to moim zdaniem podstawa w dzisiejszych czasach sprzedażowych – dodaje Gębik.
Pomocne w hiperpersonalizacji są technologie brzegowe, o których pisaliśmy tutaj.
Czy omnibus spowoduje, że platformy e-commerce staną się nieczytelne?
Serwis commercetrends.pl mówi, że nowe przepisy regulują m.in. obniżki cen. To właśnie one są najbardziej zachęcającym do zakupów sposobem promocji w sklepach internetowych, co potwierdza raport Advox Studio. Gemius podaje, że spersonalizowane promocje motywują do zrobienia zakupów w konkretnym sklepie online ponad 25 proc. internetowych konsumentów. Nieuczciwi sprzedawcy wykorzystywali to tworząc fałszywe promocje, które szczególne nasilenie miały w trakcie Black Friday.
Według postanowień Omnibus, każdy e-commerce, który zmniejsza cenę towaru, musi pokazać najniższą cenę tego towaru w okresie co najmniej miesiąca przed wprowadzeniem obniżki. Każdy sprzedawca musi też weryfikować źródło i informować o pochodzeniu opinii konsumenckich. Trzeba także zawrzeć widoczny numer telefonu oraz podać adres e-mail we wzorze formularza odstąpienia od umowy.
Kamila nie dostrzega jednak wyraźnego negatywnego wpływu na działanie sklepów internetowych w związku z nową regulacją. W opinii ekspertki, największe znaczenie ma podejście zespołu zarządzającego sklepem oraz tego, który projektuje jego wygląd. – Moim zdaniem wszystko zależy od layoutu przedstawienia produktów i karty produktowej. Sklepy, które są funkcjonalne i przyjazne dla użytkownika mają swoich fanów i ci konsumenci wracają tam, oczekując jednak akcji specjalnych pokroju Black Friday czy Cyber Monday. Nie wydaje mi się, żeby te drobne zmiany wywierały ogromny wpływ na ecommerce w tym zakresie – oznajmia właścicielka Kammedia.
Co jest najczęstszą przyczyną porzucenia koszyka zakupowego?
Z obserwacji rozmówczyni Roberta Rachwała wynika, że jednym z najczęstszych powodów nie dokończenia transakcji jest mało przemyślana, a przy tym niesprawna ścieżka zakupowa. Może być ona za długa. Sprzedawca może oczekiwać od klienta logowania lub podawania żmudnych informacji, co w momencie pośpiechu nie sprzyja finalizacji transakcji. Tyczy się to zwłaszcza tych klientów, którzy traktują dany zakup jako jednorazowy w danym sklepie i nie mają potrzeby zakładania tam konta czy ściągania aplikacji.
Częstym błędem jest także brak ulubionej metody płatności użytkownika, zatem warto zdywersyfikować rodzaje płatności, albo zadbać przynajmniej o te najpopularniejsze, by klient nie czuł frustracji dokonując zakupu.
– Każdy chce dokonać zakupu produktu tu i teraz. Chce to zrobić jak najwygodniej i jak najprzyjemniej. Warto zadbać szczególnie o ten końcowy etap. Czasami zapominamy o tym i rzeczywiście nasz sklep jest świetnie zrobiony, ma funkcjonalne zakładki, wszystko jest przemyślane, nawet działania promocyjne. Jednak często jak już dochodzi do finalizacji zakupu, to nagle bezpowrotnie tracimy klienta. Warto zbadać ostatnie kroki naszego procesu – tłumaczy Kamila.
W dobie ogromnej konkurencji, klienta łatwo stracić. Warto dbać o jego doświadczenie na każdym etapie, ciągle utwierdzając go jak ważnym jest elementem dla marki. Sprawność procesu to jedno, ale kupony lojalnościowe, rabaty na asortyment, informacje o przedsprzedażach i wyprzedażach czy zwykłe podziękowania za zakup mogą działać cuda, przekonuje Gębik.
Jakie wskaźniki warto mierzyć w m-commerce?
Według autorki książki „Piękny e-commerce. Jak sprzedawać fashion oraz beauty w internecie” warto zwrócić uwagę szczególnie na wskaźniki wskazujące rentowność naszych działań inwestycyjnych i reklamowych.
– ROI, czyli wskaźnik zwrotu z inwestycji. ROI otrzymamy poprzez iloraz różnicy przychodów netto i kosztów z sumą kosztów pomnożoną przez całość wyrażoną w procentach (100%) – ROI=Zysk netto/koszty x 100%
– ROAS, czyli wskaźnik zwrotu wydatków za reklamę. ROAS otrzymamy dzięki ilorazowi przychodów z reklam i koszcie ich emisji pomnożonemu przez 100%. – ROAS= Przychód/Koszty x 100 %
Aby mierzyć prawidłowo te wskaźniki, warto stosować znaczniki UTM we wszelkiego rodzaju działaniach marketingowych, typu web pushe, mailingi czy kampanie performance w Google ads lub social media ads. Specjaliści SEO zalecają jednak rozwagę, by nie działać pośpiesznie przy decyzjach o zamykaniu konkretnego źródła promocji, gdyż faktycznie może nie prowadzić bezpośrednio do konwersji, ale może mieć duży udział w ścieżce konsumenta na drodze do niej. Zamykając je, zamiast ograniczenia wydatków, można pozbawić się jeszcze większej ilości konwersji.
Czy każdy sklep powinien pomyśleć o swojej aplikacji mobilnej?
Aplikacja mobilna to ogromny wydatek, a co wpływa na jej koszt możesz sprawdzić tutaj. Kamila Gębik dość niejednoznacznie wypowiedziała się w temacie posiadania przez sklep własnej aplikacji. Poleca je szczególnie sklepom modowym i kosmetycznym. Według gościni podcastu, większość średnich i dużych sklepów inwestuje w aplikacje mobilne, bo jest to kanał, który dobrze lojalizuje klientów. Zapewnia on indywidualne pushe, informacje o promocjach, konkursach czy udostępnianych e-bookach. Może też korzystać z przestrzeni wewnątrz aplikacji, aby udostępniać wszelkie komunikaty. To dość duże pole manewru do zachęcenia użytkownika do uczestnictwa w różnych akcjach organizowanych przez markę, jak chociażby zbieranie punktów. Aplikacja to także, zazwyczaj, o wiele szybsze i sprawniejsze zakupy, które są zawsze pod ręką, co może być istotne szczególnie dla pokoleń millenialsów oraz zetek, które nie rozstają się ze swoimi telefonami.
Kamila słusznie jednak podkreśliła, że nie każdy sklep powinien inwestować w swoją aplikację mobilną. – To zależy od produktu, od grupy docelowej, od celów sprzedażowych. Moim zdaniem aplikacja mobilna świetnie się sprawdza dla branży Fashion & Beauty, gdzie ma ogromne pole do popisu, gromadzi dane o użytkownikach i też zachęca ich do uczestnictwa w swoich akcjach i promocjach – mówi prelegentka MT4E. – Nie upierałabym się jednak, że dosłownie każdy sklep musi mieć swoją apkę. Kwestia tego, na jakim etapie jest ten sklep oraz czy jest to mały, średni czy duży – dodaje.
Czy warto tworzyć aplikacje dla pokolenia silver?
Jeszcze nie, jeszcze nie! – uśmiecha się ekspertka, która zauważa wzrost wykorzystania internetu przez starsze pokolenia. Pandemia wywołała większą otwartość u starszych ludzi na nowe technologie, dzięki czemu marki zyskują coraz lepszy dostęp do srebrnego pokolenia. Nie jest to jednak na tyle rozwinięty sektor, aby myśleć o tej grupie docelowej jako szczególnej dla aplikacji mobilnych. Mimo wszystko rewolucje upraszczające proces zakupów i wszelkiego rodzaju ułatwienia mogą stanowić dobrą drogę dla sprzedawców, którzy interesują się też dotarciem do starszego odbiorcy, wynika z konkluzji Gębik.
Podsumowanie
Konsultantka handlowa zaleca obserwację trendów z rynków zagranicznych, w szczególności tych działających już w Azji i w Dolinie Krzemowej. Jednak przed wdrożeniem odpowiednich narzędzi i technik sprzedażowych, warto rozeznać się w kontekście kulturowym danego rynku oraz przeprowadzić badania potwierdzające słuszność danego pomysłu. Poniżej znajdziesz podcast, w którym Kamila opowiada o budowaniu marki osobistej, self publishingu oraz swojej książce „Piękny ecommerce. Jak sprzedawać fashion oraz beauty w internecie.”
