Konferencje
Mobile Trends

Twoja lokalizacja jest warta miliardy – enigmatyczny rynek danych lokalizacyjnych

Obecnie internauci są raczej świadomi permanentnej inwigilacji. Oficjalnie firmy szpiegują nas pod kątem celów marketingowych, by proponować nam produkty i usługi, mające ulepszać nasze życie. Nie wszyscy są jednak świadomi ile organizacje o nas wiedzą i co się dzieje z tymi wszystkimi danymi. To jednak bardziej niż pewne – Big Tech niczym Wielki Brat, w każdym momencie ma oko na wszystkim i na wszystkich!

Wedle raportu sporządzonego przez Grand View Research światowy rynek danych lokalizacyjnych  w 2019 roku szacowany był na prawie 11 miliardów dolarów. Według GSMA łączna liczba połączeń IoT wyniosła 9,1 miliarda w 2018 roku, a jej wyliczenia na 6 lat wprzód od teraz są szacowane na wynik ponad 25 miliardów połączeń IoT.

Czym jest IoT?

Internetem rzeczy, czyli z angielskiego Internet of things, nazywamy rozwiązania technologiczne, będące całymi ekosystemami wymiany informacji, odpowiadającymi za inteligentne urządzenia. Są one dzięki temu w stanie komunikować się ze sobą bez ludzkiej ingerencji. Dla przykładu są to autonomiczne rozwiązania typu smart home, smart cars, smart watches.

Portal Themarkup.org stwierdza, że obecnie rynek danych o naszym położeniu jest warty ponad 12 miliardów dolarów. Zauważa też fakt, że administratorami tych danych są najczęściej organizacje, o których istnieniu często nawet nie słyszeliśmy. Te chwalą się natomiast niespotykaną precyzją swoich baz danych i ich ogromną skalą.  

Jako przykład posłużyła tam firma lokalizacyjna Near. Jak samą siebie określa, jest ona „największym na świecie zbiorem danych o zachowaniach ludzi w dzisiejszym świecie”. Jest ona w posiadaniu prawie 2 miliardów danych osób z 44 różnych krajów.
Mobilewalla, inna firma z zestawienia, ma na koncie ponad 40 krajów, prawie 2 miliardy aktywnych urządzeń, które dziennie emitują 50 miliardów sygnałów komórkowych. Strona X-Mode jest przekonana, że jej dane wchodzą w skład więcej niż ćwierć populacji dorosłych Amerykanów miesięcznie.

Śledztwo witryny The Markup

Omawiany artykuł wyszczególnia, że niewiele wiadomo o rynku danych. Zlokalizowano w nim 47 firm, które gromadzą, sprzedają lub kupują dane o lokalizacji naszych telefonów komórkowych. 

Obraz ten na pewno nie jest całościowy i nie wyczerpuje całego zagadnienia, ale daje nam pewne podstawy w orientacji kto i za co odpowiada. Redaktorzy omawiają fenomen jako szereg naczyń połączonych, w których gracze z sektora BIG DATA robią absolutnie wszystko, od dostarczania kodu twórcom aplikacji, poprzez zarabianie na danych użytkowników. Oferują także dane analityczne do raportów o setkach milionów ludzi na całym świecie. Sześć firm zgłosiło w swoich danych ponad miliard urządzeń, a cztery twierdziły, że ich dane są najlepsze i najbardziej precyzyjne w całej branży, cokolwiek to dla nas użytkowników znaczy.

Przetwórcy lokalizacji

Tak według “Marży” (The Mark up) przedstawia się pokrótce rynek podmiotów tej branży, twórcami zbioruJoel Eastwood i Gabe Hongsdusit

Istny mrok

„Nie jest widoczna tak naprawdę ta cała sieć interakcji między tymi firmami. Jest złożona i mroczna, i wydaje się być trudna do rozplątania. Korzystają z tego, że opinii publicznej i sztabu waszyngtońskiego czy ludzi odpowiadających za procesy legislacyjne nie bardzo obchodzi co się dzieje w środku tego rynku” – twierdzi Justin Sherman, członek Duke Tech Policy Lab, który zajmuje się polityką cybernetyczną. 

Użytkownicy, strzeżcie się swojej lokalizacji!

Serwis wskazuje użytkowość danych lokalizacyjnych dla zewnętrznych podmiotów. Znamienny jest tu przykład firmy X-Mode, która zbierając dane z muzułmańskich aplikacji modlitewnych sprzedawała je wojsku, bądź firmy Ventel, która udostępniła je agencjom federalnym do monitorowania procesów imigracyjnych. 

Najciekawszy i chyba najbardziej pobudzający refleksje jest przypadek księdza, który odwiedzał puby dla homoseksualistów, a o czym opinia publiczna dowiedziała się z danych lokalizacyjnych udostępnionych przez pewien katolicki serwis informacyjny. 

Redaktorzy zauważają, że nadal nie ma jasnych informacji skąd serwis pozyskał takie dane, a zatem nic nie stoi na przeszkodzie, by każdego z nas spotkał podobny los.

Wszystko w naszych rękach

Artykuł zaznacza, że to od nas zależy udostępnianie danych lokalizacyjnych i, że wiele aplikacji i usług ma powody, żeby je zbierać, by móc funkcjonować prawidłowo. Aplikacje te jednak bez naszej wiedzy handlują tymi informacjami, analizują je i wykorzystują na własny użytek. 

Jedną z firm, która skupuje takie zbiory jest Advan Research oraz Adsquare. Firmy zajmujące się branżą nieruchomościami, fundusze inwestycyjne oraz organizacje zajmujące się handlem detalicznym są w stanie obracać lokacyjnymi danymi i wykorzystywać je do swoich arbitralnych celów reklamowych, analitycznych, strategicznych i marketingowych. 

Jawne czy nie jawne?

Naukowiec z UC Berkeley’s International Computer Science Institute i CTO AppCensus, Egelman zbadał uprawnienia do danych wrażliwych w aplikacjach mobilnych, które udostępniamy i jasno określił, że nie można jednoznacznie stwierdzić, które aplikacje wykorzystują dane zgodnie z ich przeznaczeniem. 

Rzecznik prasowy firmy Cuebiq powiedział The Markup, że nie ma żadnych niejasnych zasad działania, a konsumenci mają świadomość przetwarzania ich danych, gdyż sami wyrażają na to zgodę przed ich udostępnieniem. 

„Wskaźniki opt-in wyraźnie potwierdzają, że użytkownicy są w pełni świadomi tego, co się dzieje, ponieważ stawki opt-in mogą wynosić nawet mniej niż 20%, w zależności od aplikacji” – napisał Daddi w wiadomości e-mailowej dla dziennikarzy. 

Dyrektor generalny firmy analizującej dane o lokalizacji, Advan Research, powiedział, że AR kupuje je od innych, którzy zbierają je z tysięcy aplikacji. Nie widzi w tym nic złego, gdyż aplikacje mają zawsze politykę prywatności, a to, że ludzie ich nie czytają to już ich problem. 

Marża pochwaliła jedną instytucję za szczerość – Foursquare, która podała konkretne aplikacje, a jedną z nich była platforma dla deweloperów, na których oni stawiali swoje programy. 

Okazuje się być to praktyką zwyczajową takich firm. Z wyliczonych 47 firm aż 12 reklamowało swoje pakiety twórcom aplikacji, którzy mogli przesyłać im dane o lokalizacji, oczywiście w zamian za korzyści majątkowe w formie wynagrodzenia bądź barteru. Przykładem tego jest następna marka – Placer.ai. Chwali się ona w swoim przekazie, że  analizuje ruch pieszych, a jej rozwiązanie funkcjonuje w obrębie ponad połowy tysiąca aplikacji i działa na nawet 20 milionach urządzeń elektronicznych

Gdzie trafiają twoje dane i ile są warte?

Tak naprawdę chyba wszystkie podmioty, które chcą się reklamować chcą mieć jak największy obraz tego kim są i co robią konsumenci. Przecież to oni zapewniają zyski, a branże istnieją po to, by te zyski generować. Nabywcami mogą być np: inwestorzy chcący określić trendy na rynkach, politycy, którzy chcą wygrać wybory i utrzymać się na świeczniku, sklepy internetowe i oczywiście służby wywiadowcze. Nawet fastfoody, które generują swoje promocje na bazie ilości kroków od konkurencji, czy artykuł The Wall Street Journal, który pisał o amerykańskiej armii skupującej dane z telefonów cywili.  Według Markup’a roczny koszt licencji na tylko jeden zbiór danych o lokalizacji jako pakiet kosztuje 240 tysięcy dolarów! Emitentem takiego zbioru jest w tym przypadku firma Outlogic.

„Na przykład wiemy, że średni dochód w tej okolicy według danych spisowych wynosi 50 000 dolarów amerykańskich. Ale są też dwa urządzenia – jeden trafił do Dollar General, McDonald’s i Walmart, a drugi do dealera BMW i Tiffany’ego… więc prawdopodobnie zarabiają więcej pieniędzy” – powiedział dyrektor generalny Advan Research.

Niektóre organizacje mają inną praktykę. Nie wykorzystują danych bezpośrednio do swoich celów. Firmy takie jak Complementics zbierają różne zbiory i łączą je w jeden, segmentując całe bazy, które są srogo skupowane przez ludzi, którym mogą się przydać. Firma chwali się danymi o większej od miliarda ilości identyfikatorów urządzeń mobilnych, co w połączeniu z innymi danymi, m.in. lokalizacją z różnych urządzeń, może służyć do niepochamowanego wręcz wzrostu targetowania reklam mobilnych.

Może Cię zainteresować: Iab – raport o konsekwencjach zakazu targetowania reklam. 

Co na to litera prawa?

Sherman z Duke Tech Policy Lab opublikował w sierpniu raport, w którym można przeczytać, że brokerzy danych posługiwali się lokalizacją osób w oparciu o ich poglądy polityczne, a także dane dotyczące strategicznych pracowników rządu Stanów Zjednoczonych i członków personelu wojskowego. 

„Generalnie w prawie amerykańskim nie ma żadnej wzmianki, która zabraniała by amerykańskiej firmie sprzedaży danych dotyczących dwóch milionów członków serwisu, powiedzmy, jakiejś rosyjskiej firmie, która jest tylko przykrywką dla rosyjskiego rządu” – powiedział Sherman. 

Apple i Google regulatorami rynku danych

​​Na czele Europejskich regulacji stoi RODO, czyli ustawa o ochronie danych osobowych. Wymaga ona powiadamiania posiadacza danych o każdej akcji, w której są one gdzieś używane. Oprócz samego procesu powiadomienia, właściciel swoich danych musi wyrazić zgodę na ich przetwarzanie, by te mogły zostać użyte zgodnie z prawem. Nie jest to wystarczające rozwiązanie. Specjaliści od spraw bezpieczeństwa i analizy ruchu stwierdzają, że nierealne są oczekiwania, że klienci nagle zaczną wyciągać konsekwencję wobec firm. Jeszcze większym kuriozum jest sądzenie, że te usuną coś ze swojej bazy.

W najlepszej pozycji są Alphabet i Apple, którzy jako właściciele własnych sklepów dystrybuujących aplikacje mają bezpośrednie przełożenie, na to co się w nich znajduje. Google i Apple niedawno zakazały programistom aplikacji korzystania z pakietów lokalizacyjnych do raportowania lokalizacji od kilku firm zajmujących się przetwarzaniem  danych osobowych. . 

„Zespół Google Play zawsze pracuje nad wzmocnieniem ochrony prywatności poprzez ulepszenia produktów i zasad. Gdy znajdziemy aplikacje lub dostawców SDK, którzy naruszają nasze zasady, podejmujemy działania” – napisał w mailu do redakcji The Markup rzecznik Google Scott Westover. 

Źródło i foto: https://themarkup.org/privacy/2021/09/30/theres-a-multibillion-dollar-market-for-your-phones-location-data

Udostępnij
Mobile Trends
Zobacz także