Badania przeprowadzone przez firmę analityczną FICO wykazują, że kraje azjatyckie prowadzą, jeśli chodzi o używanie aplikacji B2C, czyli business-to-consumer. Co kryje się za tym skrótem? W zasadzie wszelkie aplikacje podpadające pod mobile commerce, czyli te z zakresu zakupów online, bankowości mobilnych czy innych, dotyczących dokonywania transakcji online. Najczęściej, poza mobilną wersją strony, firmy dbają także o zapewnienie swoim klientom aplikacji na smartfon, by jeszcze bardziej ułatwić dostęp do swoich usług.
Urodzeni ze smartfonem w ręku
W badaniu użyto pojęcia „mobile natives”, co można luźno przetłumaczyć jako osoby „urodzone z komórką w ręku”. FICO określa w ten sposób osoby, które codziennie dokonują transakcji lub zakupów za pośrednictwem urządzeń mobilnych. Z badań wynika, iż są to przede wszystkim zamożni mężczyźni, mający mniej niż 34 lata, którzy postrzegają siebie jako osoby szybko adaptujące nowe technologie.
Azjaci królami m-commerce
Według przeprowadzonych badań Chiny, Korea Południowa i Indie są krajami azjatyckimi z najwyższym odsetkiem osób dokonujących zakupów za pośrednictwem aplikacji na urządzenia mobilne. Jest to odpowiednio 51% dla Chin, 50% dla Korei Południowej i 49% dla Indii. Dla porównania, Francja i Stany Zjednoczone według badań mają najmniejszy odsetek „mobilnych zakupowiczów” – jednie 12% i 16%.
Takie wyniki dla krajów azjatyckich pokazują, że Azja stanowi bardzo dobry region jeśli chodzi o potencjalny wzrost rynkowy. Klienci coraz chętniej posługują się urządzeniami mobilnymi, a właściciele firm to wykorzystują. Wartość przemysłu m-commerce w Chinach w pierwszym kwartale 2013 była szacowana na 4,29 miliarda dolarów, a najbardziej do tego przyczyniła się firma Taobao.
Inni pozostają w tyle
Podczas gdy mobile commerce w niektórych regionach Azji kwitnie w najlepsze, niektóre kraje nadal pozostają w tyle. Według badań FICO, ponad połowa użytkowników na całym świecie musi dopiero zaznajomić się z aplikacjami m-commerce. Pomimo, iż coraz więcej ludzi posiada smartfony, ogromna większość nadal preferuje tradycyjne sposoby dokonywania transakcji on-line, chociażby za pośrednictwem komputerów.
W Azji to Japonia stanowi jeden z tych nieufnych względem m-commerce krajów. Pośród Japończyków jedynie 15% dokonuje zakupów za pośrednictwem urządzeń mobilnych, pomimo tego, iż co piąty z nich posiada smartfon. Podobnie sytuacja ma się w Wietnamie, Tajlandii i Indonezji, które najwyraźniej ciągle nie są gotowe na zaadaptowanie aplikacji służących mobilnym płatnościom.
Co stoi na przeszkodzie? Przede wszystkim istnieją regiony, gdzie smartfony nie są jeszcze tak spopularyzowane. Ponadto problem stanowi także słaba infrastruktura, wstrzymująca rozwój e-commerce, a co dopiero m-commerce. Wiele osób ciągle pozostaje w trybie off-line. Jednak jeśli te bariery zostaną przełamane, kraje te wkrótce mogą dorównać Chinom czy Korei w zakresie rozwoju i użyteczności mobile commerce.
Co ze strony przedsiębiorców?
To, co firmy mogą zrobić dla swoich klientów, aby przyspieszyć proces adaptacji m-commerce, to przede wszystkim dbałość o to, aby wiedzieli oni jak używać aplikacji. Nie tylko w sensie technicznym, ale przede wszystkim pokazując, jakie korzyści może czerpać użytkownik posługujący się taką aplikacją. Nie można także zapominać o zapewnianiu swoich klientów o bezpieczeństwie transakcji dokonywanych w ten sposób oraz o ochronie ich danych personalnych.
Jak, gdzie i kiedy?
Badania zostały przeprowadzone drogą online w połowie roku 2013, pośród 2 339 dorosłych użytkowników smartfonów w 14 krajach: Australii, Brazylii, Chinach, Francji, Niemczech, Indiach, Japonii, Korei, Meksyku, Rosji, Turcji, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych.
Źródło:
http://www.techinasia.com/china-korea-india-lead-mobile-app-use/