Technologia mobilna non stop idzie do przodu. Producenci sprzętu mobilnego cały czas prześcigają się w nowych rozwiązaniach. Do tej pory przede wszystkim walki toczyły się na tle ilości obiektywów w telefonie, w ilości pamięci RAM w smartfonie czy chociażby coraz mniejszych ramek wokół wyświetlacza. Jednak to co aktualnie się będzie liczyło to właśnie technologia składanego czy zwijanego wyświetlacza w różnej formie.
Historia smartfonów z składanym wyświetlaczem
2019 rok przełomu
W roku 2019 producenci przecierali szlaki, jeśli chodzi o swoje składane smatfony. Technologia wówczas jeszcze mocno raczkowała, nie wszystkie rozwiązania były idealnie dopracowane, a i cena wskazywała na to, że to urządzenia dostępne tylko dla nielicznych. Nieco zmian przyniósł w tym zakresie 2020 rok.
2020 rok rozwoju
Wydawać by się mogło, że po dosyć intensywnym pierwszym roku pobytu w szerszej sprzedaży składanych smartfonów 2020 to będzie istny boom na taką technologię. Sprawę moim zdaniem w dużej mierze pokrzyżował koronawirus, który jednak ograniczył nasze finansowe możliwości, a producenci nie chcieli wydawać dosyć ryzykownych rozwiązań właśnie w postaci drogim składanych telefonów. Tak na dobrą sprawę jedynie Samsung odważył się na wprowadzenie na rynek dwóch urządzeń – Samsunga Galaxy Fold 2 oraz Galaxy Z Flip. Pierwszy z nich to po prostu świeższa wersja „składaka” sprzed roku, jednak tutaj progres w porównaniu do poprzednika była naprawdę duży. Mniejsze ramki wokół wyświetlacza, lepszy mechanizm otwierający, większe ekrany to wszystko sprawiło, że telefon był znacznie lepszy w odbiorze niż pierwsza generacja Galaxy Fold. Drugi z modeli to rozwiązanie, które zaprezentował w 2019 Motorola. Telefon bardziej kobiecy, przypominjący składane lusterko. Samsung poszedł też w lepsze ceny swoich urządzeń i cena Galaxy Fold 2 spadła do około 8000 zł. Natomiast Galaxy Z Flip to koszt około 7500 zł. Lepiej, ale nadal dosyć drogo. Kolejną generację swoich składanych telefonów pokazał Huawei, jednak to bardziej odświeżenie kilku elementów niż nowa generacja. Zmian nie ma dużo, a przez to, ale też mało szeroka dystrybucja sprawiła, że mówiło się o nim w ubiegłym roku zdecydowanie mniej niż o konkurencji.
2021 rok
No i przyszedł rok 2021 cały na biało. Oczywiście jak na razie przez pierwsze dwa miesiące nie mieliśmy zbyt wielu premier związanych ze składanymi telefonami, ale przeciekowe informacje sugerują, że w tym roku zdecydowanie będzie się działo. Po pierwsze Samsung nie szykuje już tylko dwóch premier z tej kategorii lecz trzy. Najpewniej pierwsze dwa nie będą dla nikogo zaskoczeniem, bo będzie to Galaxy Fold 3 i Galaxy Z Flip 2, natomiast osobiście czekam najbardziej na trzeci z modeli. Według plotek ma to być budżetowe rozwiązanie, którego cena nie powinna przekraczać około 6000 zł. Nie wiemy nic więcej na temat tego modelu, ale zejście do takiej ceny może sprawić, że kolejni producenci odważą się na wejście w ten segment smartfonów. Kolejny producent, który zapowiada się na wejście w ten segment to Xiaomi. Gdy chińscy producenci zaczną w tutaj wchodzi to konkurencja, która aktualnie jest będzie znacznie większa. A finalnie zyskamy my. Po pierwsze będziemy mieć większy wachlarz wyboru urządzeń, a ich ceny też powinny znacząco spaść. Jak na razie o samym urządzeniu Xiaomi nie wiemy zbyt wiele prócz tego, że powstaje i jest bliżej niż dalej premiery. Kolejne ciekawe urządzenie, którego prototyp już mogliśmy zobaczyć to model od Oppo. Co prawda będzie to zwijalny telefon, ale nadal bardzo ciekawa technologia i w tym kontekście w wielu aspektach wydaje się znacznie bardziej przyjazny i poręczny niż poprzednicy.
Jak sami widzicie rok 2021 wydaje się dla fanów mobilnych składanych telefonów naprawdę niezwykle ciekawy. „Składaki” powinny wyjść z tej bardziej niedostępnej półki cenowej na rzecz rozwiązań zauważalnie tańszych i bardziej przyjaznych, a przy tym dopracowanych pod wieloma względami. Jak to będzie faktycznie okaże się dopiero za kilka, kilkanaście miesięcy kiedy urządzenia finalnie trafią na rynek mobilnych technologii, ale wydaje się już pod tym względem rok 2021 będzie znacznie ciekawszy od swoich poprzedników.
Autorem wpisu jest
Wojciech Łęczycki
redaktor naczelny MobileWorld24.pl