Bard jest eksperymentalnym chatbotem opartym na rozwijanym obecnie przez Google Language Model for Dialogue Applications (LaMDA). Google mówi, że ma on na celu połączenie ogromu globalnej wiedzy z mocą, inteligencją i kreatywnością dużych modeli językowych Google. W rzeczywistości to odpowiedź na rozwój Chat GPT oraz nowych funkcjonalności w Bing. Jak ma działać nowe narzędzie i jak może wpłynąć na wyszukiwanie w internecie?
Produkt AI od Google’a ma na celu dostarczanie oryginalnych, doskonałych odpowiedzi na pytania użytkowników z wykorzystaniem danych internetowych. Przed nim jednak długa droga do osiągnięcia tego celu. Nawet pracownicy Alphabetu są krytycznie nastawieni do narzędzia. Bard został opracowany jako część projektu Google’s Atlas, czyli próby przeciwdziałania sukcesowi ChatGPT. Bing zaskoczył wszystkich owocną współpracą z OpenAI. Google w pośpiechu, poniosło kilka porażek.
Jak dokładnie działa Google Bard?
Nie wiadomo jeszcze jak dokładnie będzie działać Bard, ale wiemy już jaka jest koncepcja na jego funkcjonalności. Po ujawnieniu szczątkowych informacji z 6 lutego, wiemy już, jak Bard prezentuje się w smartfonowej akcji. Gdy wpiszemy zapytanie w wyszukiwarce Google, przed wynikami, które obecnie widzimy, pojawia się stopniowo uzupełniający się tekst. Bard ma czerpać wiedzę z zasobów wyszukiwarki, z których sformułuje odpowiedź.
Całość od strony wizualnej wypada się naprawdę nieźle, choć nie sposób nie zauważyć, że całkowicie nowy sposób podawania treści wywróci do góry nogami pozyskiwanie informacji przez użytkowników, podsumowali dziennikarze z Android.com.
Google Bard może w przyszłości zyskać przewagę nad GPT!
Choć produkt od OpenAI i Google łączy zastosowanie generatywnej sztucznej inteligencji, tak różnią się od siebie drastycznie. Głównym czynnikiem różnicującym te dwa modele jest źródło danych, z którego korzystają. ChatGPT, wspierany przez Microsoft, opiera swoje działanie na bazach danych, które są implementowane do systemu. Ostatnie dane pochodzą z 2021 roku.
Bard ma natomiast korzystać ze źródeł w Internecie. Bardziej przypomina pod tym katem wyszukiwarkę komo.ai. Dzięki ciągłemu dostępowi do crawlerów i aktualnych źródeł danych, może mieć zawsze dostęp do najnowszych informacji. Wszystko w czasie rzeczywistym. Google Bard, jeśli się rozwinie to w przyszłości może mieć dużą przewagę nad konkurencyjnymi rozwiązaniami. Jednak czy się rozwinie i czy faktycznie firma jest w stanie wdrożyć takie narzędzie? Wcale nie jest to takie oczywiste. Stworzenie takiego modelu nie należy do prostych zadań, zwłaszcza że Google już teraz ma problemy z wdrożeniami. Google Bard może kiedyś przebije ChatGPT, ale nie jest to w żaden sposób przesądzone.
Jak Bard może wpłynąć na SEO w Google?
Treści prezentowane przez chatbota będą wyświetlane przed wynikami wyszukiwania. W praktyce oznacza to, że treści zoptymalizowane pod kątem wyszukiwarek internetowych i pisane z myślą o ruchu organicznym, nie będą już miały takiego samego znaczenia dla użytkowników.
Zamiast tego, użytkownik otrzyma automatycznie wygenerowaną odpowiedź na podstawie najlepszych źródeł. Jeśli treści te zaspokoją jego ciekawość na poziomie podstawowym, nie będzie miał potrzeby dalszego poszukiwania. Jedynie w przypadku bardziej złożonych tematów, konieczne może być przeczytanie bardziej szczegółowych artykułów.
W każdym innym przypadku, szybko może okazać się, że Google będzie największym konkurentem swoich klientów. Funkcja Bard, jeśli będzie działała prawidłowo, może całkowicie wyeliminuje konieczność przechodzenia na inne strony w prostych kwestiach. Tyczy się to zwłaszcza smartfonów, gdzie Bard zajmuje większość powierzchni ekranowej.
Rozwój Barda zmieni cały SEM?
Nowy asystent AI ma generować unikalne, dłuższe teksty na podstawie zaawansowanego modelu językowego. Bard ma wertować witryny webowe w poszukiwaniu informacji potrzebnych do stworzenia odpowiedzi na dane pytanie. Nowa funkcjonalność z pewnością ułatwi korzystanie z wyszukiwarki. Jednak faktycznie może utrudnić pracę copywriterom. Ich teksty przestaną być już potrzebne, jeśli nie będą dotyczyć nowych danych, które Google mogłoby zaagregować jako źródło dla Barda. Marketing w wyszukiwarkach może okazać się o wiele trudniejszy niż do tej pory. Patrząc jednak na tempo zachodzących przemian, może niedługo wyszukiwarki odejdą do lamusa. Kto wie? Firmy, które pracują nad innowacjami, z pewnością mają coś w zanadrzu.