Boom na aplikacje mobilne ciągle rośnie. Niektóre z nich stanowią fundament modelu biznesowego, inne wspierają najbardziej istotne procesy. Jeszcze inne służą strategii marketingowej. Jaka będzie ich przyszłość? Jaką rolę aplikacje pełnią w biznesie? Czy coś zastąpi aplikacje w niedługiej przyszłości? O te kwestie, Paweł Wasilewski zapytał panelistów na jesiennej edycji Mobile Trends Conference. Dzisiaj skupimy się na przyszłości naszego mobilnego interfejsu!
W dzisiejszych czasach aplikacje mobilne są nieodłącznym elementem naszego życia. Znajdują zastosowanie w wielu dziedzinach, takich jak bankowość, e-commerce czy rozrywka. Rozwój technologii mobilnych nieustannie postępuje, a wraz z nim zmieniają się trendy i oczekiwania użytkowników. Dlatego też na Mobile Trends Conference, odbywającej się corocznie konferencji, podsumowano możliwości dzisiejszej i przyszłej technologii mobilnej.
W jednym z paneli dyskusyjnych, wzięli udział znani eksperci z różnych branż.
W panelu dyskusyjnym zatytułowanym „Pilot uniwersalny do Twojego biznesu – Dziś i Jutro” odbyła się ciekawa dyskusja. Dotyczyła przyszłości mobilnych aplikacji i ich wpływu na rozwój rynków, w których są wykorzystywane. Mowa o e-commerce, healthcare czy fintech.
Udział w dyskusji wzięli eksperci:
- Łukasz Kuc, Director of Digital Channels Bureau w PKO Bank Polski
- Michał Tajchert, Mobile Engineering Manager w Modivo
- Maciej Maćkowiak, Lead Product Manager z Super-Pharm
- oraz Jonasz Gajewski, Digital & Mobile Lead Architect z OTCF S.A.
Panel poprowadził Paweł Wasilewski, Head of Solutions w Future Mind, który zadawał pytania i moderował debatę.
Może Cię zainteresować: Co będzie po smartfonie? Jaka jest przyszłość rynku mobile?
Dzisiaj patrzymy na smartfona co dwie i pół minuty!
Paweł Wasilewski
Future Mind
Paweł od 2020 roku buduje dla Future Mind linię biznesową Solutions, czyli portfel usług doradztwa technologicznego, które wspierają klientów w podejmowaniu kluczowych decyzji technologicznych i biznesowych poprzez wymianę wiedzy oraz znajomość i umiejętność oceny nowoczesnych technologii. Prywatnie mąż, tata dwóch córek i twórca muzyki metalowej.
Paweł Wasilewski: „Słuchajcie! Statystyki mówią, że w 2019 roku statystycznie 92 razy dziennie sprawdzaliśmy smartfona. Dzisiaj robimy to około 352 razy dziennie. Co oznacza, że patrzymy na smartfona co dwie i pół minuty. Otóż w dużej mierze jest to wasza wina. Przynajmniej na polskim rynku. Chciałbym, żebyśmy sobie porozmawiali chwilę o tym w jaki sposób udało im się to osiągnąć. […] Spytam od razu z grubej rury, bo lubię taką fantastykę naukową. Co będziemy mieli na myśli mówiąc aplikacja mobilna za 10, 50 czy 100 lat? Czym będą aplikacje w przyszłości?„
PW: Czym będzie aplikacja mobilna za 10, 50 czy 100 lat?
Łukasz Kuc
PKO BANK POLSKI
Od lipca 2018 r. w PKO Banku Polskim odpowiedzialny za rozwój kanałów cyfrowych w tym – aplikację bankowości mobilnej IKO, serwis bankowości internetowej iPKO, serwis informacyjny www.pkobp.pl (i serwisy grupy kapitałowej Banku) oraz projektowanie cyfrowego doświadczenia klienta (UX design).
Poprzednio przez 4 lata był odpowiedzialny w PKO Banku Polskim za rozwój aplikacji bankowości mobilnej IKO (w tym czasie Bank otrzymał za IKO wiele nagród i wyróżnień, a aplikacja została uznana za najlepszą bankowość mobilną na świecie wg. ocen użytkowników wyrażonych w sklepach z aplikacjami mobilnymi).
Łukasz Kuc: „Według mnie to będzie po prostu jakaś komunikacja. Będzie tak wygodna, jak to jest tylko możliwe. I to z czymś, co dopiero powstanie. Idąc tak trochę w science fiction, myślę, że kiedy będę myślał o tym, czego będę potrzebował. Wtedy to się zacznie. Ramieniem technologii będę wspierany w tym, czego będę potrzebować. Myślę, że użytkownik technologii będzie miał bardzo wygodny i najbardziej intuicyjny z możliwych dostęp do wsparcia poprzez technologię właśnie. Jest pewnie wiele rzeczy, które dzisiaj rozwijają się na naszych oczach. Ale jeszcze nie mają one takiej emanacji, w jakiej się tego spodziewam. Wracając sobie do filmów science fiction, my dzisiaj trochę kreujemy taką właśnie rzeczywistość. Jak sobie popatrzymy chociażby na “Minority Report”, film, który powstał już tak dawno temu, to jest taka wizja przyszłości, która jest nam wprost podana. O czymś takim można myśleć. Czyli jakieś zarządzanie rozszerzoną rzeczywistością w sposób bardzo dyskretny, wszędzie tam, gdzie tego potrzebujemy. Wszędzie tam, gdzie tego potrzebuje i wtedy, kiedy tego potrzebuje, i w taki sposób, jak tego będę potrzebował. Ale jak to będzie wyglądało? Kurczę, nie wiem. Ale na pewno będzie ciekawie!”
Michał Tajchert
MODIVO
Przygodę z mobilkami zacząłem w 2011/12 jako Android developer. Początki kariery pracowałem w software house’sie (Polidea), i pracując nad swoimi projektami (Kanarek), czy jako freelancer (Empik, Brand24…) by w 2017 roku trafić do sektora bankowego (Raiffaisen, PKO BP, BLIK, DXC). Powiewem świeżości było dla mnie w 2021 dołączenie do MODIVO gdzie staram się by nasze zespoły i projekty w obszarze mobilnym działały efektywnie. Często w swojej pracy wspieram osoby techniczne w stronie organizacyjnej, a osoby produktowe/biznesowe w pracy czy analizie technicznej.
Michał Tajchert: „To jest pytanie, które ja też sobie zadaję. Codziennie. I to od paru lat. Patrzę, co nas czeka. Ja wywodzę się ze ścieżki deweloperskiej. Dla mnie aplikacja mobilna w ogóle była trochę otwarciem nowych drzwi. Cały kontekst użytkownika, to gdzie on się znajduje, co on robi. Aplikacja to jest znacznie więcej niż statyczna strona internetowa. Ale szczerze, brakuje mi czegoś takiego, co byśmy mieli już na horyzoncie. Czegoś, co moglibyśmy już używać. Mamy już te technologie jak VR/AR czy foldables. Więc pewnie w krótkim okresie, też są czymś nowym. No, ale czy to będzie taka rewolucja? Ja jeszcze tego nie czuję. Powiedziałbym też, że ta rewolucja, o której teraz rozmawiamy, to jest wizja kilku firm. Zależnie od tego, jak dana firma obstawia swoją przyszłość – to jest ich wizja. Wydaje się, że brakuje takiego momentu, kiedy ta nowa idea – ten nowy sposób, zacznie być bardziej demokratyczny. Chodzi o taki dostęp publiczny, osiągalny dla każdego dewelopera, a nie ownershipowany przez jedną firmę i jedno narzędzie czy platformę. Myślę, że prawdziwa rewolucja może wyjść od firmy, od której się tego nie spodziewamy. Ktoś może zrobić coś, zupełnie w innym sektorze, z innym pomysłem. Gdzie ktoś z pracowników czy użytkowników lub deweloperów odkryje, że nagle ta technologia, ten konkretny software może być idealny do czegoś zupełnie innego. Myślę, że to będzie ten moment, który możemy nazwać rewolucją gdzieś w przyszłości. Ale co to będzie? Sam patrzę za horyzont, ale nic jeszcze za nim takiego nie dostrzegam.”
Maciej Maćkowiak
Super-Pharm
Od prawie 3 lata składa produktowe klocki w Super-Pharm. Generalista, który dopiero niedawno poczuł, gdzie jest jego zawodowe miejsce na tym świecie. Projektowo dotknął niemal całego obszaru e-commerce. Uwielbia nowe tematy, zwłaszcza te budowane od zera. Mąż i ojciec. Biegacz, czytelnik, kucharz i gracz. Miłośnik Pratchetta.
Maciej Maćkowiak: „Czy to w ogóle będzie aplikacja mobilna? Nie mam takiej pewności. Na pewno będzie to coś wygodnego, co dostarcza wartość dla użytkownika. A co to będzie? Tak naprawdę nie wiemy! W tym momencie mamy aplikację, bo ona dostarcza wartość użytkownikowi, ale też samej firmie. Trochę na zasadzie ”Jak patrzysz w aplikację mobilną, aplikacja mobilna patrzy w ciebie”. Może w przypadku Facebooka brzmi to trochę złowieszczo, ale ja na przykład sobie chwalę niektóre mechanizmy personalizacji. One mi czas oszczędzają. Ja się bardzo chętnie dzielę z niektórymi filmami swoimi danymi czy zachowaniem, bo wiem, że wtedy dostaje od nich dobre rekomendacje i naprawdę bardzo dużo czasu mi oszczędzają. Natomiast patrząc na to, co to będzie kiedyś. Patrzmy na uniwersalne wartości. Klient chce wygody, chce oszczędności czasu. Co mu dostarczymy za 5, 10, 100 lat? Ciężko powiedzieć. A kto to zrobi? Pewnie będzie to niespodzianka. Jak sobie popatrzymy tak historycznie, to kolejne fale technologiczne miały swoich liderów, ale to nigdy nie był ten sam lider! Zawsze to się zmieniało. Mam takie dziwne przeczucie, że te firmy, które teraz są na topie, za parę lat na tym topie nie będą. Nadal będą super znane, ale nowymi liderami zostaną zupełnie nieznane nam jeszcze firmy.”
Jonasz Gajewski
OTCF
Specjalizuje się innowacyjnych w projektach dla branży retail. Posiada doświadczenie we współpracy z korporacjami oraz światem startupów. Obecnie w rozwija projekty mobilne oraz future store dla Spółki OTCF S.A, właściciela m.in. marki 4F i Outhorn. Kreatywny, krytycznie myślący, z nastawieniem analitycznym. Jest entuzjastą metodyki Lean Startup i DSDM z doświadczeniem w nietypowych projektach digitalowych. Prywatnie szczęśliwy tata 5-letniej córki, uwielbiający wyprawy górskie.
Jonasz Gajewski: „Myślę podobnie. Aplikacja to tak naprawdę jest tylko interfejs. Co mi się najbardziej podoba? To, że te wszystkie dzisiejsze systemy ze sobą działają i one ze sobą korespondują. Aktualnie najwygodniejszym interfejsem dla nas jest ten, który nosimy cały czas przy sobie. My uruchamiając ten interfejs, robimy wiele różnych procesów. Najważniejsze pytania: Czy tych procesów będzie więcej czy mniej? Czy te procesy będą bardziej połączone czy może się okaże że jakiś jeden je wszystkie zdominuje? Możliwe, że te systemy się praktycznie w ogóle nie zmienią przez te lata. Zmieni się tylko interfejs. Hardware’owe ciężko to przewidywać. Patrząc jednak na to, jak hardware przestał się rozwijać, to można powiedzieć, że to się delikatnie zblokowało. Oczywiście musimy się za każdym razem przygotowywać na jakiś nowy system operacyjny. Zawsze jakieś delikatne modyfikacje wystąpią, ale to zwykła komsetyka. To nie są takie zmiany, które by powodowały, że musimy nagle zmieniać wszystkie koncepcje. Widać już u tych wielkich graczy, że oni liczą na stabilność. Chcą, żeby ten biznes im się kręcił i chcą do tego stabilnie podejść. Z drugiej strony, z perspektywy użytkownika jest oczekiwanie Game Changera, który będzie nowością, zaskoczeniem. Widzimy rozwój Community, która idzie na przekór tym wielkim rozwiązaniom. To może być właśnie taka zmiana. Może ona spowodować, że zupełnie inaczej pomyślimy o tych systemach, które teraz w aplikacjach działają. I zaczniemy wykorzystywać te stare systemy do nowych funkcji. Widzimy to w sporcie. Aplikacje przechodzą do trybu pilnowania nas pod kątem zdrowia, formy ciała, stanu emocjonalnego, poczucia spełnienia czy szerzej zwanego entertainmentu. To już nie jest tylko interfejs do kupowania produktów czy jednorazowych akcji, które oczekiwane są przez firmy. Wszystko się rozszerza. W takim kontekście: mnie jako jednostki, nas jako społeczeństwa, nas jako ludzi, którzy wspólnie razem coś tworzą. Może się okazać, że ten Interfejs, który teraz my rozumiemy jako aplikacja mobilna przestanie spełniać te funkcje. Ta skórka może być w końcu za mała i będziemy musieli tę skórkę zmienić.”
Jakie będą aplikacje przyszłości?
Aplikacje mobilne otworzyły nowe możliwości w zakresie kontekstualizacji zachowań użytkowników. Widzimy jednak, że wciąż brakuje czegoś w kwestii „rewolucyjnej” zmiany.
Eksperci uważają, że prawdziwa rewolucja technologiczna przyjdzie od firmy lub osoby, która nie musi być tradycyjnie kojarzona z IT. Może to być nowy pomysł, wizja lub oprogramowanie, które okaże się idealnie pasować do zupełnie innego celu niż zostało stworzone pierwotnie. Dużym naciskiem może też być społeczność, która zapoczątkuje oddolną presję. Widzimy to dzisiaj w pewnym sensie, gdzie neobanki motywują tradycyjną bankowość do zmiany. O wielkiej sile tówrczej społeczności świadczy też powstanie marek takich jak Escola czy Radio 357.
Prelegenci przyznają, że trudno jest przewidzieć przyszłość aplikacji mobilnych, ale sugerują, że uniwersalne wartości, takie jak wygoda i oszczędność czasu, nadal będą ważne. Zauważają również, że firmy, które obecnie są na szczycie, mogą nie być liderami w przyszłości. Mogą nimi być firmy, które jeszcze nawet nie istnieją. Nic dziwnego, w końcu najwięksi gracze chcą nasycać się swoimi osiągnięciami i dążą do stabilności na rynku.
Co wiemy na pewno?
Technologia będzie wykorzystywana do zapewnienia komunikacji, która jest wygodna, intuicyjna i wspierająca. Aplikacja to tylko interfejs, który w przyszłości nie musi mieć nic wspólnego z grafiką czy smartfonem, a bardziej ze zmysłami i impulsami z ciała. Same aplikacje mogą istnieć jako proces neuronowy w łączności z internetem rzeczy czy jeszcze nie istniejącymi technologiami. Jednak żaden z ekspertów nie wie jeszcze, jak to docelowo będzie wyglądać.
Z pewnością będzie to spektakularne!
Nie zapominajmy o rozwoju interfejsu mózg-komputer, Internet of Bodies i innych „szalonych” koncepcjach! Pomysły związane z wirtualną rzeczywistością nieustannie fluktuują. Dziś jesteśmy w powijakach, za kilka/kilkanaście lat znajdziemy się w zupełnie innym miejscu. „Przetrwają rozwiązania mające umocowanie w ludzkich atawizmach, takich jak np. potrzeba przeżywania silnych emocji” – podsumowuje Tomasz Kulczycki – Head of UI w ExtraHut.