Jak wskazują badania LifeTub i IQS warto oznaczać współpracę między marką, a influencerem. Okazuje się, że jasny komunikat, znak wodny czy hashtag diametralnie wpływają na postrzeganie takiego komunikatu przez odbiorcę. Jeśli ten ma stać się klientem firmy, warto go o tym uświadomić, co bezpośrednio przyczyni się na wzrost zaufania do promowanego poprzez posty produktu.
Przeczytaj także: W jaki sposób rozpocząć współpracę z influencerem?
Jak pisaliśmy już w jednym z artykułów, wedle Kantara użytkownicy nie odczuwają już takiego dyskomfortu z powodu wyświetlania reklam w cyfrowym środowisku. Informacja z pewnością zacna dla każdego marketera. Raport Media Reactions wskazał także wzrost znaczenia podcastów na rynku, a także jak duży kawałek tortu rozdzielają między sobą influencerzy. – „Może to odzwierciedlać wysiłki branży influencerów, aby dorosnąć, wraz ze zwiększonymi regulacjami, nową rasą agencji oraz bardziej uporządkowanymi systemami i procesami tworzenia, skalowania i pomiaru kampanii influencerów”. – powiedział Kantar.
Oznakowane posty są bardziej wiarygodne!
Niespełna 70 proc. badanych (67%) zaznaczyło, że dostrzegają oni u obserwowanych przez siebie twórców posty sponsorowane. Zazwyczaj odbywa się to dzięki hashtagom. Witryna media.lttm.pl przytacza chociażby: #ad #spon #wspolpraca czy #reklama. – Większość topowych influencerów oznacza współprace już od dawna. Zdają sobie sprawę, jak ważne jest zaufanie ich fanów, więc transparentne informowanie o reklamach jest ważnym elementem tej strategii – twierdzi Kamil Bolek, CMO LTTM (LifeTube, TalentMedia, Gameset).
Powodem takiego działania jest oczywiście coraz większa świadomość ludzi na temat internetu i treści jakie się w nim znajdują, ale nie tylko. Wśród coraz częściej omawianych tematów społecznych znajdują się też zagadnienia promocji i wszelkiego rodzaju działania, które wprost nazywa się “sztuczkami marketingowymi”. Twórcy, nie chcąc tracić zaufania swoich odbiorców coraz częściej wprost i otwarcie deklarują, które materiały powstały we współpracy z daną marką, a za które otrzymują wynagrodzenie.
Jest to sytuacja klarowna zarówno dla influencera, jak i potencjalnego klienta danego produktu. Odbiorcy influencerów są najczęściej ich zwolennikami, wielbicielami czy po prostu fanami. Oznacza to, że większość z nich nie czuje wewnętrznych oporów, by zaufać postom, jakie promują ich idole, co jasno wynika z danych.
Według badań agencji LifeTub i IQS postom oznaczonym jako sponsorowane ufa aż 54 proc. respondentów, z czego 17 proc. wskazuje, że dla nich jest to zdecydowanie bardziej wiarygodne działanie, w porównaniu do 37 proc., którzy nie są już tak zdecydowani, ale nadal są skłonni ufać influencerom. Jest to spora różnica pomiędzy osobami, które takim treściom raczej nie ufają (22 proc.) i zdecydowanie im nie wierzą (6 proc.). Mamy więc wśród grona badanych 54 proc. ludzi, którzy ufają treściom oznaczonym jako sponsorowane, 28 proc. nie do końca skłonnych im uwierzyć i 18 proc. osób, które nie było w stanie opowiedzieć, że po żadnej ze stron barykady.
Badanie ujawniło też, że 17 proc. badanych w momencie dowiedzenia się o promowaniu danego produktu przez influencera, straciło chęć jego zakupu. Ta sama ankieta ujawnia jednak też bardziej pozytywną wiadomość, gdyż osób, których taka wiadomość zachęciła do zakupu jest aż 55 proc., badanych. Z krótkiej konkluzji możemy wysnuć, że osób, które czują się zachęcone przez influencerów poprzez oznaczenie materiału sponsorowanego jest trzy razy więcej od tych zniechęconych. Konsumenci nadal chętnie sięgają po marki i produkty polecane przez influencerów i nie wstydzą się tego. Co więcej, wśród 28 proc. pozostałych osób, które jawią się jako niezdecydowane marki mają potencjał, by przekonać ich do siebie. Niczym politycy walczący o niezdecydowaną część elektoratu, firmy mogą konkurować o uwagę i zadowolenie tychże właśnie osób.
– Wciąż spory jest odsetek internautów, którzy bądź nie spotkali się z oznaczeniem współpracy komercyjnej w postach influencerów, bądź takich, którzy nie mają wyrobionych opinii na temat tego rodzaju współpracy. Obie te grupy mogą być oczywiście tożsame. Powszechność oznaczania postów i regulacje w tym zakresie z pewnością zwiększyłyby wiarygodność i zaufanie do całej branży – twierdzi Beata Sadowska, PR&Marketing Manager w IQS.
Influencer marketing jest bardzo szybkim i wygodnym narzędziem promocji, a zwłaszcza zważywszy na fakt – z jak bardzo zaangażowaną i profilowaną społecznością odbiorców można mieć do czynienia. W teorii jest to idealna wręcz maszynka do robienia pieniędzy. Jednakże ludzie nie są pozbawieni inteligencji na tyle, by nie dostrzegać niuansów źle pojętego promowania produktu. Pokazują to chociażby afery, które kanały commentary w serwisie youtube rozpętały w momencie oszukiwania przez influencerów swoich odbiorców. Nie trudno o tzw. scam, a promowanie szkodliwych treści czy produktów, w końcu przyniesie swoje wizerunkowe żniwo. Wraz z użyciem influencer marketingu nastaje więc kwestia odpowiedzialności influencera za to, co decyduje się promować i marki, która odpowiada zarówno za przekaz reklamowy, relację z influencerem, ale przede wszystkim produkt, jaki stara się zaoferować!
Może Cię zainteresować: Influencer marketing – stan obecny i kierunki rozwoju