Czytając tytułowe pytanie, zapewne wielu z Was pokręciło głową. W jaki sposób największy producent smartfonów, koreański Samsung, miałby zniknąć z rynku, na którym dominuje od kilku lat? Cóż, w taki sam sposób jak Nokia – do niedawna synonim „komórki”, a obecnie producent bez praw do własnej marki. Czy jednak są jakiekolwiek podstawy, by wieszczyć upadek Samsunga? Przekonajmy się!
Gartner: Apple sprzedało więcej smartfonów niż Samsung
Kilka dni temu firma Gartner opublikowała niezwykle interesujący raport na temat sprzedaży smartfonów w roku 2014. Możemy z niego wyczytać, że sprzedaż tych urządzeń w czwartym kwartale ubiegłego roku wzrosła o 29,9% w stosunku do analogicznego okresu roku 2013. Jednak najbardziej interesujący fragment tej publikacji dotyczy zmiany na fotelu lidera. Okazuje się, iż w ciągu ostatnich trzech miesięcy 2014 r. Samsung sprzedał mniej telefonów niż firma Apple. Fakt ten ilustruje poniższa tabela:
Koreański gigant przewodził stawce od 2012 roku, ale w ostatnim kwartale 2014 r. stracił niemal 10% udziałów na globalnym rynku smartfonów. Swoje udziały powiększyło Apple, ale także chińscy producenci, którzy zdaniem wielu analityków, stanowią największe zagrożenie dla dotychczasowego lidera. Pisaliśmy o tym kilka miesięcy temu. Wydaje się jednak, że zagrożeniem dla Samsunga są nie tylko „chińskie tygrysy” – część z tych firm kupuje od koreańskiego koncernu podzespoły do swoich produktów – ale też polityka cenowa tego producenta. Niestety, ale zapowiedziany kilka dni temu Galaxy S6 będzie wyjątkowo drogi (w USA ceny mają się zaczynać od 699$ za podstawową wersję Galaxy S6, to o 50$ więcej niż iPhone 6 i aż o 100$ niż w przypadku HTC One M9 – nowego flagowca od HTC!).
Prezesi Motoroli i Cyanogen: Samsung podzieli los Nokii
W sprawie Samsunga wypowiadają się nie tylko analitycy, ale i przedstawiciele konkurencji. Kilka tygodni temu jeden z dyrektorów Motoroli, Rick Osterloh, pozwolił sobie na następujący komentarz: „Co siedem lat osoba, która była na szczycie rynku, odchodzi”. Po czym dodał: „Jesteśmy w trakcie tej niezwykłej zmiany, w trakcie której ludzie zdają sobie sprawę, że nie muszą już płacić 600$ za telefon, by cieszyć się najlepszymi doświadczeniami.” Osterloh w oczywisty sposób nawiązał do polityki Motoroli, zakupionej przez chińskie Lenovo, która stara się dostarczać na rynek wydajne i tanie smartfony – podobnie jak reszta producentów z Państwa Środka. Kilka dni temu w podobnym tonie wypowiedział się CEO Cyanogen (autorzy CyanogenMod – niezwykle popularnej wśród zaawansowanych użytkowników dystrybucji systemu Android, opartej o model open source) Kirt McMaster. Odwołując się do przykładu takich firm jak Xiaomi czy Micromax, McMaster przekonuje, iż połączenie odpowiedniego oprogramowania ze średnio wydajnymi podzespołami (produkcji Qualcomma lub Mediateka – nieco więcej na ten temat przeczytacie w tym wpisie), może być przyczyną upadku dotychczasowych liderów sprzedaży, którzy nie będą w stanie konkurować z chińskimi producentami w segmencie mniej wydajnych urządzeń.
Ciszej nad tą trumną!
Czy Rick Osterloh i Kirt McMaster mają racje? Ich wypowiedzi sugerują, że są oni niemal pewni upadku Samsunga na rynku smartfonów. Kwestią dyskusyjną pozostaje czas, w jakim to nastąpi. Obaj panowie mają swoje argumenty, a przykłady wspominanej Nokii czy BlackBerry jasno sugerują, że w branży mobilnych technologii dość łatwo o spektakularne – i nieprzewidziane – upadki. Jednak osobiście uważam, iż niektórzy zbyt szybko wieszczą koniec koreańskiego potentata.
Wystarczy spojrzeć na dane dotyczące łącznej sprzedaży smartfonów w poprzednich latach (pochodzą z cytowanego już raportu Gartnera):
Jak widać, przewaga Samsunga spada, ale firma ma wciąż dość dużą przewagę nad drugim w kolejności Apple. Trudno sobie wyobrazić skalę błędów, które mogłyby doprowadzić do roztrwonienia przeszło 10% różnicy w udziałach na globalnym rynku telefonów komórkowych. Warto też pamiętać o niezwykle istotnym fakcie. Samsung to nie tylko producent smartfonów, ale też takich podzespołów jak wyświetlacze, procesory czy moduły pamięci – z których korzysta Apple oraz część chińskich firm. W oczywisty sposób zwiększa to zyski Samsunga, który dodatkowo coraz odważniej inwestuje we własne rozwiązania (Galaxy S6 oraz S6 Edge wykorzystują tylko autorskie procesory Exynos, natomiast modele z poprzednich lat były dostępne także w wersji z procesorami Snapdragon od Qualcomma). Samsung to ogromna korporacja, producent nie tylko gotowych produktów, ale także podzespołów i oprogramowania. Wydaje się, że wielu analityków i komentatorów zapomina o tych niezwykle istotnych faktach. Tworzą oni proste i oczywiste analogie do sytuacji Nokii lub BlackBerry, jednak wydaje się, że nie oddają one w pełni specyfiki Samsunga i jego roli na rynku mobilnych technologii. Z pewnością obserwujemy pewien interesujący trend, ale trudno ocenić w jakim kierunku będzie się on rozwijał.
Źródło:
http://www.gartner.com/newsroom/id/2996817
http://phandroid.com/2015/03/05/htc-one-m9-samsung-galaxy-s6-price/
http://bgr.com/2015/03/05/galaxy-s6-price-699-revealed-iphone-6/
http://www.gsmarena.com/motorola_coo_samsung_might_lose_its_leadership_position-news-11104.php
http://uk.businessinsider.com/cyanogen-ceo-kirt-mcmaster-on-android-samsung-and-more-2015-3?r=US