To było do przewidzenia, a jednak nikt tego nie przewidział. Choć warto przyznać, że takie stwierdzenie to pewnie spore nadużycie! Ale do rzeczy! Second Life postanowiło odnieść się do setek odniesień na swój temat. W momencie wybuchu szału na metaverse okazało się, że nad osławioną znowu grą zaczęli pracować deweloperzy. Dzisiaj możemy wejść do “Drugiego Życia” wyciągając swojego smartfona. Po dwóch dekadach Second Life w końcu ma swoją wersję mobilną!
Second Life to darmowa platforma growa. To wirtualny świat liczący sobie już 20 lat. Udostępniła go firma Linden Research Inc. już w 2003 roku. Świat Second Life składa się z wielu serwerów, zwanych gridami. Gracze mają narzędzia, dzięki którym mogą modyfikować świat oraz tworzyć jego gospodarkę. Można również kupić sobie konto premium, co daje graczom dodatkowe funkcje. Wielu robiło to dla zakupu własnej wyspy czy posługiwania się walutą Linden Dollars. Według thelocal.se, nawet szwedzkie władze miały w Second Life biuro swojej ambasady. Wikipedia z kolei mówi, że w sierpniu 2007 roku zarejestrowanych w SL było ponad 9 mln graczy, z czego około 1,5 mln aktywnie korzystało w ciągu miesiąca.
Metaverse wskrzesił Second Life?
Po tym jak w 2021 roku Facebook ogłosił rebranding na Metę, biznes oszalał na punkcie metaverse. Jednym z pierwszych skojarzeń, jakie nasuwało się na myśl w związku z kampanią Zuckerberga była właśnie “Second Life”. Ta gra, przyszła też i nam do głowy. Nazwaliśmy ją wtedy „czymś protoplastycznym dla Metaverse, choć nie światem wirtualnym”. Po czasie autor wycofuje te słowa. Tak, SL to “The Sims” na sterydach. A z racji tego, że ludzie realnie wiedli w niej drugie życie, prowadzili biznesy, płacili nawet własną walutą i wychowywali wirtualne dzieci z cyfrowymi małżonkami. Czy to nie właśnie taka jest definicja poziomu meta?
Ogłoszenie metaversum wywołało ogromne poruszenie. Na największym na świecie wydarzeniu poświęconym technologii mobile, na MWC to metaverse był na językach wszystkich uczestników. Do wojenki dołączyło także Apple, wyśmiewając cukierkową wizję oponenta. Wizja ta może się jeszcze długo nie spełnić. Metaverse ma wymagać tysiąc razy większej niż obecna moc obliczeniowa, jaka jest na całym świecie, przekonywała wiceprezes Intela. W Polsce możemy mieć problem z powodu ograniczonej infrastruktury 5G, a w Chinach metaverse mogą ogłosić pralnią brudnych pieniędzy.
Takich problemów nie ma jednak Second Life
W artykule Vice z 2020 roku czytamy, że pandemia spowodowała zwiększenie liczby użytkowników w SL o 75 proc. Wtedy liczba aktywnych użytkowników sięgnęła 900 tysięcy. Przypomnijmy, że miało to miejsce 17 lat po uruchomieniu gry. Użytkownicy zachwalali sobie cyfrowe występy muzyczne na żywo, targi handlowe czy konwencje fan fiction. Z nostalgią uczestniczyli także w odczytach książek i poezji, wykładach akademickich, pokazach mody oraz wystawach sztuki. Do tej pory w Second Life założono ponad 73 miliony kont. Szum, który powstał wokół metaverse i media, które przywróciły uwagę grze nie przeszły bez echa w Linden!
Second Life mobile
W wideo opublikowanym na platformie YouTube, widzimy już kilka szczegółów dotyczących nowej aplikacji mobilnej. Dzięki użyciu silnika Unity, gra ma być łatwo dostępna na urządzeniach z systemem iOS i Android. Film pokazuje też materiały dotyczące postaci i środowiska.
Dowiemy się też z niego, jak firma Linden Labs będzie próbować zrobić nową grę jak najbardziej podobną do wersji desktopowej. A kiedy będzie apka Second Life Mobile? Jak donoszą dziennikarze z engadget.com, wersja beta ma zostać uruchomiona jeszcze w tym roku.
Media donosiły także, że trwały prace nad wersją VR gry o nazwie Sansar. Projekt został jednak zakończony i sprzedany w 2020 roku. Linden Labs powiedziała, że zrobiła to, aby zwiększyć swoją płynność finansową. Nie był to głupi ruch z ich strony, zważywszy na brak popularności wśród zestawów słuchawkowych. W grę tego pokroju najzwyczajniej w świecie nie miałby kto grać. Prawdopodobnie tegoroczne słuchawki od Apple mają kosztować ponad 3 tysiące dolarów, co może odstraszać kupujących. Zwrócenie się w stronę urządzeń mobilnych faktycznie może mieć tu większy sens.
Worek metaverse to spora konkurencja dla Second Life
W Game Developer czytamy, że uruchomienie wersji mobilnej może tchnąć drugie życie w świat gry. Dziennikarze z arstechnica.com zauważają jednak, że szum wokół metaverse i coraz większa konkurencja mogą odbić się czkawką mobilnym zapędom Linden. Zauważają oni, że Second Life wydaje się obarczone mnóstwem długu technicznego, a konkuruje z gigantami z BigTechu oraz innymi grami pokroju Minecrafta czy Robloxa, który święci coraz większe triumfy. Także wyzwań nie brakuje, ale zainteresowanie wokół tematyki napawa optymizmem. A nuż, może Linden Labs zaoferuje coś, czego nie mają nowicjusze na tym poletku. I choć jest to wątpliwe, to nie jest to niemożliwe.